Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Obligacje: Na głębokich wodach

Opublikowano 24.01.2018, 11:18
Zaktualizowano 19.03.2019, 09:00

2017 r. był najspokojniejszym rokiem dla rynków obligacji, jaki pamiętam - przez cały rok zmienność była rekordowo niska. Napływ stabilnych danych makroekonomicznych stworzył optymalne warunki dla utrzymania rentowności na niskich poziomach w kluczowych segmentach, a w przypadku bardziej ryzykownych klas obligacji – dla generowania solidnych dochodów w wyniku stałej kompresji spreadów.

Było to możliwe m.in. dzięki spektakularnemu ożywieniu na światowych rynkach akcji, w wyniku którego tradycyjne zasady dotyczące korelacji klas aktywów na mniej więcej rok uległy zawieszeniu. Jedną z ciekawszych obserwacji był fakt, iż rentowność niemieckich dziesięcioletnich kluczowych obligacji znalazła się w przedziale 44 punktów bazowych, przez cały rok pozostając poniżej poziomu 0,60. Czy to cisza na morzu, czy też cisza przed burzą?

Rynek obligacji

W drugiej części roku zaczęły się jednak pojawiać sygnały, że obecny złowróżbny spokój może wkrótce zostać naruszony. W 2017 r. światowa gospodarka rozwijała się w szybszym tempie i zarówno Europa, jak i Japonia odnotowały zaskakująco duży wzrost. Kolejną niespodzianką był gwałtowny skok cen ropy, w wyniku którego cena obydwu wariantów referencyjnych ustabilizowała się powyżej 60 USD za baryłkę, oddalając obawy przed nagłym spadkiem do rekordowych minimów w okolicach 20 USD za baryłkę. Dostrzegamy również, że coraz więcej krajów zmaga się z problemami kadrowymi w wybranych branżach w miarę, jak poszukiwanie pracowników przybiera na intensywności.

Pomimo technologicznych przemian, które działają na niekorzyść inflacji, wydaje się, że znajdujemy się we wstępnej fazie niemal normalnej funkcji cen w światowej gospodarce lub też – dla zwolenników luzowania ilościowego – w trzeciej fazie łagodzących skutków QE, obejmujących powrót do inflacji.

Jest zatem niepokojące, że nowy rok rozpoczynamy w następujących warunkach:
- ogólnie pozytywnej koniunktury w głównych gospodarkach;
- rosnącego ryzyka inflacji;
- braku pomysłu banków centralnych na sprawne odejście od luzowania ilościowego;
- oraz, co jest najbardziej niepokojące: amerykańskiej krzywej dochodowości, gdzie rentowności obligacji dwuletnich (1,97%) i pięcioletnich (2,33%) już wzrosły, natomiast wydaje się, że rentowności obligacji o dłuższych terminach zapadalności utkwiły w miejscu. Przypomina to zatkaną rurę, w której narasta ciśnienie – stąd metafora „głębokich wód”.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Rynek obligacji

Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy w tym roku na rynkach obligacji nastąpi wyprzedaż o parametrach zbliżonych do słynnej katastrofy platformy wiertniczej Deepwater Horizon z 2010 r. Natomiast należy podkreślić, że rynki obligacji czeka wyjątkowo trudne wyzwanie związane z gwałtownym skokiem rentowności amerykańskich i światowych dziesięcioletnich obligacji.

Problemem jest rozmiar rynku obligacji w porównaniu z całym rynkiem jako takim. Przykładowo, rynki obligacji gospodarek wschodzących od 2007 r. wzrosły trzykrotnie, a dług Japonii i Chin wynosi obecnie tyle samo, co dług Stanów Zjednoczonych. Nie chodzi o to, że rozmiar tych gospodarek nie uzasadnia takiego wzrostu, ale o to, że cały rynek światowy rozrasta się do niepokojących rozmiarów.

Rynek obligacji

Mimo iż nieoczekiwany wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych może oznaczać problemy dla rynku obligacji, nie jest to moim zdaniem najpoważniejsze zagrożenie. Uważam, że rentowności papierów amerykańskich posłużą jedynie za instrument zagłady, o czym świadczy sytuacja sprzed pięciu lat, kiedy to uwaga ówczesnego prezesa Fed, Bena Bernankego, że bank zamierza stopniowo ograniczać luzowanie ilościowe, spowodowała istny „szał ograniczania”, w efekcie którego rentowności dziesięcioletnich obligacji przekroczyły 3%. Obawiam się raczej, że podczas gdy rynki obligacji gospodarek wschodzących czy obligacji korporacyjnych krajów rozwiniętych odnotowały znaczący wzrost, rynek pierwotny dla tych samych obligacji skurczył się w wyniku przeprowadzanej przez banki regulacyjnej redukcji (downscaling).

Owszem, ewolucja handlu elektronicznego i handlu typu „wszyscy ze wszystkimi” (all-to-all) zapewniła rynkom światowym nową płynność, jednak pod wieloma względami płynność ta wiąże się z mniejszym zaangażowaniem – ostatecznie, kiedy kupujący zawierają transakcje z kupującymi, faktycznie generuje to płynność, jednak nie ma ona naglącego charakteru.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

W ostatecznym rozrachunku tego typu transakcje zachodzą w przypadku, gdy ich strony mają ochotę na zawarcie transakcji – i jest to problem w sytuacji, gdy wszyscy mają akurat ochotę sprzedawać!

Najbardziej negatywny scenariusz dla rynków obligacji może wyglądać mniej więcej tak:
- Wydarzenia spowodowane inflacją lub działaniami banków centralnych wywołają falę sprzedaży amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych.
- Wszyscy nagle zorientują się, że w dolnej części krzywej dochodowości wzrosła presja, co spowodowuje wyprzedaż obligacji o dłuższych terminach zapadalności.
- Masowy odwrót od obligacji o dłuższych terminach zapadalności zapoczątkują zarządzający funduszami, redukując terminy zapadalności i liczbę rocznych transakcji typu carry trade. Tendencja ta przeniesie się na europejskie rynki obligacji skarbowych, na których rentowności obligacji państw peryferyjnych wzrosną jeszcze bardziej ze względu na premię za umocnienie względem referencyjnych obligacji niemieckich.
- W wyniku tej samej premii wzrośnie popyt inwestorów na rentowności obligacji korporacyjnych, w szczególności na rynkach wschodzących, co doprowadzi do znacznej redukcji portfeli.
- Równocześnie obawy dotyczące spadku płynności spowodują, że fundusze będą coraz więcej sprzedawać na mniej dojrzałych rynkach obligacji.
- Kredyty europejskie, które przez długi czas zabezpieczało luzowanie ilościowe Europejskiego Banku Centralnego, wyrwą się spod kontroli. W rezultacie krzywa kredytowa gwałtownie pójdzie w górę, ponieważ sztucznie wygenerowana presja w dół zostanie usunięta.
- Waluty gospodarek wschodzących osłabną, ponieważ obawy przed krachem na rynku doprowadzą do wyprzedaży walut lokalnych. W efekcie nastąpi druga runda sprzedaży aktywów rynków wschodzących.
- Na wielu zamrożonych rynkach szereg funduszy i banków odnotuje znaczne straty. Rynki poszczególnych krajów wschodzących przestawią swoje systemy finansowe w tryb alarmowy, a lokalne banki centralne podejmą próby walki z wyprzedażą i kryzysem.

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Naturalnie, powyższy scenariusz jest najbardziej negatywnym z możliwych i obejmuje pęknięcie bańki spekulacyjnej – w żadnym wypadku nie jest to scenariusz bazowy. Przyjrzyjmy się jednak rentownościom dziesięcioletnich obligacji skarbowych, które wynoszą 2,57, innymi słowy, są zaledwie 43 punktów bazowych poniżej 3%... W pierwszym kwartale należy zachować ostrożność.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.