Tak jak pisałem wczoraj pomimo tego, że wskaźnik wyprzedzający koniunktury gospodarczej dla krajów OECD+BRIICS nadal spadał w styczniu i znajdował się na najniższym od 2009 roku poziomie - co sugeruje silne spowolnienie gospodarcze na świecie - to mój wskaźnik "szerokości" koniunktury gospodarczej na świecie, który w przeszłości wyprzedzał wskaźnik CLI publikowany przez OECD o średnio 5 miesięcy już w grudniu zanotował wzrost z 10-letniego dołka.
Zaznaczmy sobie na wykresie WIG-u sygnały zdefiniowane jako przynajmniej 5-punktowy wzrost tego wskaźnika startujący z poziomu nie wyższego niż -11 pkt.
Jak widać taki jak grudniowy sygnał sygnał pojawiał się w okolicach dołka fazy spadkowej każdego z 6-ciu ostatnich cykli Kitchina na WIG-u. W połowie przypadków sygnał pojawiał się już po dołku bessy (październik 1998, czerwiec 2006, marzec 2016), w połowie - na 1-7 miesięcy przed dołkiem (lipiec 2001, styczeń 2009, listopada 2011).
Jedna rzecz, która się z pewnością "nie zgadza" to fakt, że ostatni dołek wskaźnika "szerokości" koniunktury gospodarczej na świecie wypadł na poziomach równie niskich co te rejestrowane jedynie podczas dwu wcześniejszych cykli spadkowych czyli w latach 1999-2001 i 2006-2008. Jak widać na powyższym obrazku odpowiadające tym silnym globalnym spowolnieniem (którym towarzyszyła recesja w gospodarce USA) cykliczne bessy na WIG-u był silne (-49 proc. i -69 proc.). Tymczasem w obecnym cyklu WIG spadł w porównaniu do szczytu ze stycznia ub. r. jedynie o 20 proc., a wiec mniej niż podczas cyklicznych spadków z lat 2015-2016 (-26,5 proc.) i lat 2011-2012 (-27,4 proc.). Ale oczywiście tę anomalię można próbować tłumaczyć specyfiką obecnego - opartego o popyt krajowy - cyklu gospodarczego w naszym kraju.
Na poniższym obrazku porównałem ostatnią ścieżkę WIG-u do ścieżek wokół tych 6 sygnałów.
Projekcja trajektorii WIG-u uzyskana przez uśrednienie ścieżek indeksu wokół tych 6 sygnałów wygląda bardzo optymistycznie (minęła swój dołek już 2 miesiące temu).
Oczywiście w niektórych przypadkach po takich sygnałach kupna zdarzały się na WIG-u znaczące korekty. Tak było po sygnale z listopada 2011 roku, kiedy to ostateczny dołek cen akcji ustanowiony został dopiero w czerwcu 2012.
Osobiście dopóki WIG pozostaje poniżej kluczowej strefy oporu wyznaczonej przez poziomy szczytów z maja 2018 (60784 pkt.), sierpnia 2018 (61427) i lutego 2019 (61319), to a kwestie Brexitu i amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego nie zostały rozstrzygnięte, to liczę na jeszcze jedno osłabienie (a la marzec-czerwiec 2012). Tym niemniej pojawienie się wspomnianych sygnałów o historycznie bardzo optymistycznej wymowie zmusza mnie do dopuszczenia myśli, że czas na jakieś negatywne dla rynków scenariusze już się właściwie skończył, a czekanie na jakąś falę wzrostu awersji do ryzyka wywołaną kwestią Brexitu czy przebiegiem amerykańsko-chińskiej wojny handlowej może okazać się błędem.
Technicznie WIG zaczyna wyglądać jak jesienią 2016:
... co z mojego punktu widzenia kompletnie nie ma sensu, bo gospodarka była już wtedy po dołku cyklicznego spowolnienia (w Polsce lipiec 2016), a tymczasem obecnie według wszelkich znaków na niebie i na ziemi dołek spowolnienia jest dopiero przed nami. Tak więc WIG "powinien" odpaść od kluczowego oporu i jeszcze przez kilka miesięcy "grać na czas" czekając na wyraźniejsze sygnały końca spowolnienia gospodarczego na świecie i dopiero po ich pojawieniu się zakończyć fazę akumulacji. Problem oczywiście polega na tym, że WIG może po prostu nie wiedzieć jak się "powinien" zachować (a w najbardziej złośliwym scenariuszu wykona najpierw fałszywe wybicie w górę, by potem zwalić się w dół pod byle jakim pretekstem).
Podsumowanie: taki jak grudniowy wzrost mojego wskaźnika "szerokości" koniunktury gospodarczej na świecie o 5 pkt. z dołka był w przeszłości dobrym sygnałem kupna dla WIG-u. Problemem jest bardzo mała skala cyklicznej bessy na WIG-u od stycznia 2018 (-20 proc.) w porównaniu do -49-69 proc. spadków notowanych w latach 2000-2001 i 2007-2009, gdy mój wskaźnik "szerokości" koniunktury gospodarczej na świecie spadał do tak niskich poziomów jak w obecnym cyklu.