Chiny powiększyły w marcu swoje rezerwy złota czwarty miesiąc z rzędu, czym wywołały spekulacje wśród inwestorów, że banki centralne z całego świata będą również dążyły do rozbudowy rezerw szlachetnego kruszcu. Dzięki temu cena uncji złota ponownie przekroczyła magiczną barierę 1300 dolarów.
Ludowy Bank Chin ogłosił w niedzielę na swojej stronie internetowej, że podniósł rezerwy do 60,62 milionów uncji w marcu z 60,26 milionów miesiąc wcześniej. W ujęciu tonażowym wzrost rezerw w zeszłym miesiącu wyniósł 11,2 ton, a od grudnia to wzrost aż o 43 tony.
Banki centralne kupują złoto na potęgę
Chiny, czołowy producent i konsument złota na świecie, napotykają oznaki spowolnienia gospodarczego, pomimo że poczyniono postępy w negocjacjach handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. Najnowsze dane PBOC wskazują, że kraj wznowił dodawanie złota do swoich rezerw w tym samym tempie, podobnie jak w okresie od połowy 2015 r. do października 2016 r., kiedy to Bank zwiększał swoje rezerwy złota prawie w każdym miesiącu. Gdyby Chiny nadal gromadziły ten kruszec w obecnym tempie do końca roku 2019, to mogłyby zakończyć go jako największy nabywca zaraz po Rosji, która w roku 2018 zwiększyła stan rezerw złota o 274 tony. Sama Rosja, w przeciągu ostatnich czterech lat, zwiększyła swoje rezerwy już czterokrotnie, w związku z dążeniem prezydenta Władymira Putina do przełamania zależności kraju od dolara. Natomiast banki centralne na całym świecie dodały 651,5 ton kruszcu do swoich rezerw w zeszłym roku, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii, według World Gold Council.
Ed Morse, globalny szef ds. Surowców w Citigroup Inc (NYSE:C). powiedział wczoraj w wywiadzie dla Bloomberg TV, że ,,zeszłoroczny zakup kruszców przez banki centralne rynków wschodzących był najsilniejszy od dłuższego czasu, ponieważ kraje dywersyfikowały rezerwy”. Według rekomendacji tego banku cena złota powinna na koniec roku osiągnąć poziom 4000 dolarów za uncję.
Co dalej z kursem złota?
Pomimo wzmożonych zakupów ze strony banków centralnych, cena złota spadła w marcu drugi miesiąc z rzędu. I to nawet po tym jak Rezerwa Federalna zasygnalizowała, że wstrzyma podwyżki stóp, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu na światowych giełdach akcji. Jednak długoterminowa perspektywa dla złota jest coraz bardziej optymistyczna, ponieważ utrzymujący się na wysokim poziomie popyt ze strony banków centralnych powinien w końcu przyczynić się do wzrostu cen tego szlachetnego kruszcu.
Z technicznego punktu widzenia złoto po raz kolejny przebiło górą poziom 1300 dolarów za uncję i powinno się kierować w stronę oporów na 1326 i 1346, czyli lutowych szczytów cenowych. W dłuższym terminie dla złota obowiązuje scenariusz wzrostowy, dopóki nie dojdzie do przebicia dołem poziomu 1275, będącego 38,2% zniesieniem Fibonacciego fali wzrostowej pomiędzy sierpniem 2018 r. a lutym 2019 r.
Ludowy Bank Chin ogłosił w niedzielę na swojej stronie internetowej, że podniósł rezerwy do 60,62 milionów uncji w marcu z 60,26 milionów miesiąc wcześniej. W ujęciu tonażowym wzrost rezerw w zeszłym miesiącu wyniósł 11,2 ton, a od grudnia to wzrost aż o 43 tony.
Banki centralne kupują złoto na potęgę
Chiny, czołowy producent i konsument złota na świecie, napotykają oznaki spowolnienia gospodarczego, pomimo że poczyniono postępy w negocjacjach handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. Najnowsze dane PBOC wskazują, że kraj wznowił dodawanie złota do swoich rezerw w tym samym tempie, podobnie jak w okresie od połowy 2015 r. do października 2016 r., kiedy to Bank zwiększał swoje rezerwy złota prawie w każdym miesiącu. Gdyby Chiny nadal gromadziły ten kruszec w obecnym tempie do końca roku 2019, to mogłyby zakończyć go jako największy nabywca zaraz po Rosji, która w roku 2018 zwiększyła stan rezerw złota o 274 tony. Sama Rosja, w przeciągu ostatnich czterech lat, zwiększyła swoje rezerwy już czterokrotnie, w związku z dążeniem prezydenta Władymira Putina do przełamania zależności kraju od dolara. Natomiast banki centralne na całym świecie dodały 651,5 ton kruszcu do swoich rezerw w zeszłym roku, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii, według World Gold Council.
Ed Morse, globalny szef ds. Surowców w Citigroup Inc (NYSE:C). powiedział wczoraj w wywiadzie dla Bloomberg TV, że ,,zeszłoroczny zakup kruszców przez banki centralne rynków wschodzących był najsilniejszy od dłuższego czasu, ponieważ kraje dywersyfikowały rezerwy”. Według rekomendacji tego banku cena złota powinna na koniec roku osiągnąć poziom 4000 dolarów za uncję.
Co dalej z kursem złota?
Pomimo wzmożonych zakupów ze strony banków centralnych, cena złota spadła w marcu drugi miesiąc z rzędu. I to nawet po tym jak Rezerwa Federalna zasygnalizowała, że wstrzyma podwyżki stóp, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu na światowych giełdach akcji. Jednak długoterminowa perspektywa dla złota jest coraz bardziej optymistyczna, ponieważ utrzymujący się na wysokim poziomie popyt ze strony banków centralnych powinien w końcu przyczynić się do wzrostu cen tego szlachetnego kruszcu.
Z technicznego punktu widzenia złoto po raz kolejny przebiło górą poziom 1300 dolarów za uncję i powinno się kierować w stronę oporów na 1326 i 1346, czyli lutowych szczytów cenowych. W dłuższym terminie dla złota obowiązuje scenariusz wzrostowy, dopóki nie dojdzie do przebicia dołem poziomu 1275, będącego 38,2% zniesieniem Fibonacciego fali wzrostowej pomiędzy sierpniem 2018 r. a lutym 2019 r.