(PAP) Inwestorzy dla morskich farm wiatrowych oczekują stabilnego otoczenia prawnego w Polsce - poinformowali przedstawiciele branży.
"Polska ma warunki, by być hubem offshore. Ma świetne warunki środowiskowe (...), projektów jest dużo, jest potencjał w łańcuchu dostaw. (...) Co więcej, Polska potrzebuje zabezpieczyć swoje potrzeby energetyczne, więc lukę generacyjną łatwo zapełnić morską energetyką wiatrową. (...) Jedyne, czego brakuje, to stabilne otoczenie regulacyjne i przejrzysty proces uzyskiwania pozwoleń" - powiedział Michał Jerzy Kołodziejczyk z Equinor podczas Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej.
Equinor ma realizować projekty morskich farm wiatrowych na Bałtyku wspólnie z Polenergią. Planowana moc to 2,5-3 GW.
"Morze Bałtyckie ma potencjał, by być core obszarem dla Equinoru. Jesteśmy gotowi, by budować farmy, jak tylko pojawią się regulacje. (...) Potrzebujemy przewidywalnych, stabilnych warunków" - powiedział Vidar Martin Birkeland, dyrektor Equinor ds. projektów Bałtyk JV.
Poinformował, że wstępny harmonogram dla projektów przewiduje, że w 2022 roku mogłyby otrzymać ostateczne pozwolenia na budowę i ostateczne decyzje inwestycyjne, a pierwszy prąd popłynąłby w 2024/25 r., przy założeniu, że regulacje dotyczące offshore w Polsce pojawią się w pierwszej połowie 2020 roku.
Zainteresowanie polskim rynkiem morskich farm wiatrowych wyraża innogy.
Jak powiedział Fernando Echeverria-Valda, menedżer z innogy Renewables UK, koncern ocenia polski rynek jako atrakcyjny i szuka tu możliwości rozwoju poprzez partnerstwo z innym podmiotem.
"Musimy znaleźć odpowiedniego partnera. Prowadzimy rozmowy" - powiedział.
Dodał, że dla rozwoju rynku konieczne jest jak najszybsze przyjęcie legislacji, w tym określenie systemu wsparcia.
Na konieczność przyjęcia ustawy dla offshore wskazał też Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy PKN Orlen ds. energetyki.
"Chodzi o proces uzyskiwania pozwoleń i metodę określenia przychodów" - powiedział Dybowski.
Dodał, że potrzebne jest też przygotowanie infrastruktury portowej.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski mówił niedawno, że resort pracuje nad założeniami ram prawnych dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Jego zdaniem, byłoby wskazane, aby wszystkie zagadnienia zawrzeć w jednej ustawie o offshore, a nie wpisywać regulacje do wielu innych. Mówił, że projekt trafi do Sejmu albo jeszcze w tej kadencji, albo zostanie dla następców jako gotowe już rozwiązania.
Projekt Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 r. zakłada, że pierwsza farma wiatrowa na morzu miałaby zostać uruchomiona po 2025 r. W 2030 r. w offshore byłoby zainstalowane - według prognoz - 4,6 GW, a w 2040 r. 10,3 GW. (PAP Biznes)