Komentarz surowcowy

 | 24.02.2017 10:58

ROPA NAFTOWA

DoE: niewielki wzrost zapasów ropy naftowej w USA.

W bieżącym tygodniu notowania ropy naftowej rosną, jednak poruszają się wciąż w zakresie kanału bocznego, formującego się na wykresie tego surowca od połowy grudnia. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI wczoraj zbliżyła się co prawda podczas sesji do poziomu 55 USD za baryłkę, jednak w późniejszych godzinach cena tego surowca spadała, nie schodząc jednak poniżej poziomu 54 USD za baryłkę.

Wczoraj amerykański Departament Energii (DoE) podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 564 tys. baryłek. To mniej niż oczekiwano jeszcze na początku bieżącego tygodnia (wzrost o około 3,4-3,5 mln baryłek), ale jednocześnie to inny kierunek niż wskazywał środowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, którego szacunki pokazały ubiegłotygodniowy delikatny spadek poziomu zapasów. Tym samym, patrząc na liczby przedstawiane przez departament, jest to już siódmy z kolei wzrost zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Wynikał on w pewnej mierze ze spadku importu ropy naftowej w badanym okresie przy jednoczesnym wzroście eksportu.

Mniejszy od oczekiwań wzrost zapasów ropy nie zdołał wesprzeć kupujących. Cena ropy naftowej dzisiaj rano delikatnie spada. Najbliższym ważnym poziomem oporu na wykresie ropy WTI są okolice 55,00-55,20 USD za baryłkę. Niewykluczone, że w krótkoterminowej perspektywie będą one jeszcze testowane – ale średnioterminowa perspektywa dla tego rynku jest spadkowa.