Komentarz surowcowy

 | 11.05.2017 11:24

ROPA NAFTOWA

Znaczący spadek zapasów ropy naftowej w USA.

Początek bieżącego tygodnia na rynku ropy naftowej był okresem konsolidacji. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych oscylowała w tym czasie w okolicach 46,00-46,50 USD za baryłkę. Dopiero wczoraj na rynku tym pojawiły się bardziej zdecydowane ruchy – cena ropy WTI wzrosła, przekraczając poziom 47 USD za baryłkę, a dzisiaj rano kontynuuje zwyżkę i dotarła do ważnego technicznego oporu w okolicach 47,70 USD za baryłkę.

Najważniejszą przyczyną wczorajszej zwyżki cen ropy naftowej były dane opublikowane w cotygodniowym raporcie amerykańskiego Departamentu Energii (DoE). W publikacji tej departament podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej spadły o 5,2 mln baryłek. Jest to znacznie większy spadek niż oczekiwano (niecałe 2 mln baryłek), jednak z drugiej strony – nie była to też całkowita niespodzianka zważywszy na fakt, że American Petroleum Institute w swoich wtorkowych szacunkach podał nawet większą zniżkę zapasów (-5,8 mln baryłek). Tak czy inaczej, ubiegłotygodniowy spadek zapasów ropy w USA jest największy od grudnia. Wynikał on przede wszystkim ze zmniejszonego importu ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych, który w minionym tygodniu spadł aż o 799 tys. baryłek.

Obecnie okolice 47,70 USD za baryłkę służą jako najbliższy techniczny opór, więc w krótkoterminowej perspektywie mogą hamować zwyżkę. Perspektywa średnioterminowa również wygląda na rynku ropy naftowej słabo – najbliższe dwa tygodnie mogą być okresem konsolidacji przed spotkaniem OPEC 25 maja.