Rynek w panice

 | 17.12.2014 14:24

Wczorajsze ruchy na rynku miały w sobie coś z paniki. Niemal 20-procentowe osłabienie rubla oraz istotne ruchy na NOK (7-procentowy ruch na EUR/NOK w ciągu dwóch godzin, który został następnie w pełni ograniczony w ciągu następnych 4 godzin) nie były racjonalne. Jednak pod koniec sesji w USA, rynki uspokoiły się i wiele poprzednich zdecydowanych ruchów zostało ograniczonych. Na przykład, kurs USD/JPY odbił się od 115,57 i zakończył sesję w USA na poziomie 117,30, czyli blisko poziomów z wcześniejszego porannego otwarcia podczas sesji europejskiej. W takich sytuacjach, fundamenty mają drugorzędne znaczenie a sytuacją kierują nastroje na rynku. Prezes banku centralnego Rosji wykluczył kontrole przepływów kapitałowych, ale wydaje się, że jest to jedyna droga, aby powstrzymać rosyjską walutę przed dalszym osłabieniem.

Dolar kontynuował umocnienie wobec walut gospodarek wschodzących, co może oznaczać pewne problemy dla globalnej gospodarki. Ostatnio eksperci przypominają, że firmy w gospodarkach wschodzących wyemitowały obligacje denominowane w dolarach – za każdym razem, gdy amerykańska waluta zyskuje na wartości, koszty tych firm rosną. Może okazać się to dużym problemem w wielu krajach.

Wczoraj, ceny ropy naftowej dalej spadały, a rynek zdaje się ignorować wszelkie pozytywne czynniki dla notowań surowca i koncentrować na długoterminowych perspektywach dotyczących popytu i podaży. Obecnie, najważniejsze czynniki dla notowań ropy to: spadek produkcji surowca w Dakocie Północnej w USA, wzrost liczby niepracujących platform naftowych, przerwa w przeładunku ropy w dwóch portach w Libii z powodu walk i strajk pracowników sektora naftowego w Nigerii. Panika na rynku ropy powinna się wkrótce zakończyć a ceny surowca ustabilizować, co dałoby odetchnąć także i innym rynkom. Jednak to jeszcze melodia przyszłości – na razie, analiza techniczna wskazuje na dalsze spadki cen ropy naftowej (patrz poniżej).