Znani inwestorzy przestrzegają przed kryzysem

 | 29.06.2016 16:21

Brytyjskie referendum, które przesądziło o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, doprowadziło do sporego zamieszania na rynkach finansowych, czym wzmogło niepewność inwestorów. Nawet gdyby się okazało, że to dopiero początek trudnej sytuacji, która nadal będzie się pogarszała, to głównej przyczyny problemów zdecydowanie nie należy upatrywać w wynikach niedawnego głosowania. Mamy bowiem do czynienia z sytuacją w której rynki finansowe, od dłuższego czasu, oderwane są od realnej kondycji światowej gospodarki. Sygnały wskazujące na przewartościowanie rynków (zwłaszcza w przypadku kondycji Stanów Zjednoczonych), docierają już nie tylko z danych statystycznych, ale również od doświadczonych inwestorów, którzy w przeszłości wykazywali się odpowiednim wyczuciem (szczególnie w określaniu szczytu hossy).

Na początku chciałbym jednak skupić się na wspomnianych danych, których opisanie pozwoli uzyskać jasny obraz kondycji amerykańskiej gospodarki i tego, co działo się z nią w ostatnim czasie, a mianowicie w okresie od ostatniego kryzysu, aż do chwili obecnej. Sytuacja finansowa USA ma istotne znaczenie, ponieważ ich giełda odpowiada za 44 procent całkowitej kapitalizacji wszystkich giełd na świecie i wyznacza trendy spadkowe. Jeśli amerykańska giełda spada, to w tym samym kierunku podążają również notowania na rynkach wschodzących. Jednym z najważniejszych wskaźników, który dobitnie pokazuje nam stan ich gospodarki, jest tempo cyrkulacji pieniądza. Kiedy podmioty gospodarcze nie odczuwają obaw o własną sytuację, chętniej i szybciej wydają fundusze, co przekłada się na lepszą cyrkulację pieniądza. Zobaczmy, jak to wyglądało w ostatnich latach: