Chiny ciągle dużym zagrożeniem dla indeksów i USD

 | 17.09.2018 02:07

Podczas gdy USA wzmaga się ze skutkami huraganu Florence na wschodzie kraju, w mediach światowych pojawiają się informacje o możliwych skutkach wojny handlowej prowadzonej przez prezydenta D. Trumpa z Chinami.

W ostatnich tygodniach prezydent USA często wspominał o dalszej "ekspansji" w nakładaniu kolejnych ceł na produkty importowane z Chin. W jego zapowiedziawach oclony może zostać nawet cały chiński eksport. W odpowiedzi na nowe taryfy cele USA, na chwilę obecną Chiny ograniczają się prawie tylko do ceł odwetowych. Takie "łagodne" stanowisko Chin może niebawem ulec diametialnej zmianie.
Z ekonomicznego punktu widzenia nadwyżka handlowa po stronie Chin jest pod względem wartości wyrażonej w USD rekordowa w ostatnich latach. Powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim fakt, że Chiny eksportują znacznie więcej towarów do USA niż importują. To stwarza sytuacje, w której oclenie nawet całego importu amerykańskiego przez Chiny nie przyniesie wymiernych korzyści i chcąc nie chcąc będzie trzeba sięgnąć po inne narzędzia finasnowe mogące, najdelikatniej rzezcz ujmując pogrążyć gospodarkę USA.

W ostatnich dniach co prawda prezydent Donald Trump nawołuje Chiny do ponowienia rozmów ws. porozumienia, co giełdy odbierają oczywiście pozytywnie. Wydaje się to jednak jedynie pozorne w realizacji celu zwalczenia chińskiego importu i "wsparcia" rozwoju/produkcji amerykańskiej gospodarki.

Najistotniejszym w kwestii trwającej wojny handlowej w naszej ocenie pozostaje fakt, że Chiny są największym wierzycielem długu USA i posiadają w nim blisko 19% udziału. Do tej pory Pekin nie używał groźby sprzedaży amerykańskich papierów skarbowych jako karty przetargowej w przedmiotowej wojnie handlowej, jednak istnieją mocne przesłanki, że wobec zapowiedzi oclenia nawet całego importu z Chin przez D.Trumpa, kwestia ta zostanie poruszona, co odbije się szerokim echem na światowych rynkach finansowych, nie wspominając nawet o sytuacji kiedy to Pekin sprzedał by 1,17bln dol. amerykańskiego długu.

Z technicznego punktu widzenia ciekawa sytuacja przedstawia się na indeksie S&P500, EurUsd i złocie, co stwarza potencjalne okazje inwestycyjne.

Instrument: S&P 500
Komentarz: W ostatni wtorek ceny kontraktów na ten indeks odbiły wzrostowo od poprowadzonej linii trendu (klina wzrostowego), o której wspominaliśmy naszym klientom. O ile jej obrona jest wynikiem sytuacji technicznej i zbiegu fundamentów (m.in. chęć D.Trumpa do podjęcia rozmów porozumieniowych z Chinami), o tyle jej przebicie nabiera tym samym jeszcze większego znaczenia dla rokowania dużych, spadkowych ruchów liczonych nie tyle w godzinach co dniach. Zważyć należy, że na interwale miesięcznym mamy mocne wykupienie, co samo w sobie daje potencjał większego odreagowanai spadkowego. Co więcej, ceny znajdują się obecnie bardzo istotnej strefie oporu między 2900 a 2921.82.
Na chwilę obecną możliwym pozostaje prospadkowa formacja podwójnego szczytu, gdzie punktem negacji jest poziom 2921.82, a targetem 2820 do nawet 2600. Inwestując jednak bardziej zapobiegawczo, warto rozważyć zlecenie SellStop po cenie 2879, który to poziom będzie już potwierdzeniem przebicia spadkowego wzrostowej i trzykrotnie potwierdzonej linii trendu wzrostowego interwału D1.

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

Wobec braku jeszcze istotnych fundamentów, riposty Chiny na cła amerykańskie, rynek może rozpocząć spadki bardzo niespodziewanie. Z tego też względu pozostaje oczekiwać możliwego "pęknięcia" dużej bańki spekulacyjnej tego instrumentu, co może nastąpić w każdej chwili.

O ile w/w rokowania spadkowe S&P500 nie należą do grupy wysokiego prawdopodobieństwa, warte są ryzyka, mając w szczególności na względzie bardzo wysokie proporcjie TP do SL, jakie można uzyskać wchodząc w rynek po obecnych cenach.