Credit Suisse, czyli suma wszystkich strachów

 | 16.03.2023 12:48

  • Akcje Credit Suisse mocno traciły w tym tygodniu;
  • Zanim SNB wkroczył do akcji, aby uspokoić rynki, wystraszeni inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje spodziewając się, że ten kluczowy bank dla systemu będzie miał kłopoty;
  • Pozostaje obawa, że ​​problemy Credit Suisse to tylko wierzchołek góry lodowej.
  • Credit Suisse (NYSE:CS), drugi, co do wielkości bank w Szwajcarii z długą, bo 167-letnią historią, od wielu lat jest uwikłany w liczne kontrowersje. Oskarżany o manipulacje, uchylanie się od płacenia podatków i pranie brudnych pieniędzy, CS traci znaczący udział w rynku. Sytuacja ta mocno odbiła się na reputacji banku z powodu negatywnych relacji w mediach i znacznych kar nałożonych przez organy europejskie w ostatnich latach.

    Jednakże, sytuacja długoterminowa uległa dalszemu pogorszeniu w tym tygodniu, ponieważ zamknięcie Silicon Valley i Signature Bank przez amerykańskie organy regulacyjne wywołało obawy przed zarazą. Inwestorzy rozważali, czy wkrótce może dojść do szturmu na osłabione banki w Europie, co prawdopodobnie spowodowałoby problemy z wypłacalnością Credit Suisse.

    W wyniku tych obaw akcje CS spadły aż o 28% w obrocie przedsesyjnym, osiągając rekordowo niski poziom 1,75 USD za akcję, a później odbiły się by zakończyć dzień na poziomie 2,16 USD. Mimo to w ciągu ostatniego roku CS stracił 71%.