Czego tak naprawdę oczekuje Musk od swojej inwestycji w Twittera?
Investing.com | 12.04.2022 11:39
W dniu 4 kwietnia, Elon Musk ujawnił, że stał się właścicielem ponad 9% Twittera (NYSE:TWTR). Wiadomość, że dyrektor generalny Tesli (NASDAQ:TSLA) stał się teraz głównym udziałowcem spowodowała, że akcje tego potentata mediów społecznościowych wzrosły tego dnia o 27% i kolejne 2% podczas następnej sesji.
Chociaż początkowy przypływ optymizmu nieco osłabł, notowania TWTR spadły o 9% w ciągu trzech kolejnych sesji, to jednak byki Twittera nadal postrzegają nabycie udziałów przez Muska, jako pozytywny impuls.
Co więcej, byki mogą mieć rację. Po latach rozczarowań finansowych i przeciętnych notowań giełdowych, Twitter potrzebował wstrząsu. Pytanie brzmi: czy udziały Muska będą miały wpływ wychodzący poza krótkoterminowy wzrost akcji.
Aby na to odpowiedzieć inwestorzy muszą zadać kolejne pytanie: czego tak naprawdę oczekuje Musk od swojej inwestycji w akcje Twittera? Potencjalnych odpowiedzi jest wiele, Musk zrobił to:
1. Dla zysku/h2
Przynajmniej do pewnego stopnia, inwestycja Muska w Twittera była motywowana chęcią zarobienia pieniędzy.
Wiemy, że to prawda ze sposobu w jaki Musk zaczął gromadzić swoje udziały. Zgodnie z formularzem 13D złożonym w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd Musk zaczął kupować akcje TWTR 31 stycznia. Minęły ponad dwa miesiące zanim ujawnił te zakupy za pośrednictwem przedmiotowego zgłoszenia do SEC, a nawet to zgłoszenie było spóźnione.
Gdyby Musk tak naprawdę nie dbał o cenę, jaką zapłacił za Twittera mógł z łatwością ogłosić swoje zamiary, a przynajmniej zasugerować je z wyprzedzeniem. Postanowił tego nie robić woląc zamiast tego wykupić swoje udziały (po niższej cenie) zanim rynek dowie się o jego planach.
Żeby było jasne, to nie jest krytyka. Musk ma prawo dążyć do zysku, czy to poprzez akcje Twittera, czy w jakikolwiek inny sposób. I chociaż Musk jest teraz najbogatszą osobą na Ziemi, to nawet według tych standardów jego inwestycja w Twittera nie została dokonana za pomocą wirtualnych pieniędzy.
Musk wydał około 2,64 miliarda dolarów nabywając 9,1% udziałów. Tak, to około 1% jego zgłoszonej wartości netto, ale według zgłoszenia SEC, Musk zapłacił gotówką za swoje akcje.
Większość fortuny Muska nie jest płynna, nawet po większej sprzedaży akcji Tesli pod koniec ubiegłego roku. Musk z pewnością nie ryzykuje swojej fortuny nabywając akcje Twittera, ale jego udział wart obecnie 3,38 miliarda dolarów kosztował znaczną część dostępnej mu gotówki. I nawet dla kogoś wartego 200 miliardów dolarów, 740 milionów w papierowych zyskach to nie byle co.
2. Dla zabawy/h2
Bądźmy uczciwi, w tym przypadku zysk nie jest jedyną motywacją Muska. To nie jest tak, że prezesowi Tesli brakuje kapitału. Nie jest też Warrenem Buffettem, który regularnie kupuje duże udziały w firmach, które uważa za niedowartościowane.
Musk wybrał Twittera, przynajmniej częściowo, ponieważ go lubi. Tak bardzo lubi, że zapłacił 20 milionów dolarów grzywny za tweet, twierdząc potem, że było warto. Prezes, który z jednej strony pomagał w walce ze zmianami klimatycznymi poprzez produkcję samochodów elektrycznych, z drugiej dość często zachowywał się jak zwykły „troll” w mediach społecznościowych.
Będąc największym udziałowcem Twittera bez wątpienia dodaje trochę kolorytu do doświadczeń Muska na platformie. Zdążył zapytać już, czy firma powinna usunąć „w” ze swojej nazwy, przemieniając siedzibę Twittera w schronisko dla bezdomnych i prowokacyjnie zapytał, czy platforma umiera.
Wszystkie tweety składają się na spójną całość w historii publikowania postów przez Muska na stronie. Można sobie jednak wyobrazić, że tweety te są nieco bardziej zabawne dla Muska biorąc pod uwagę jego nowo odkrytą pozycję największego udziałowca firmy.
3. Żeby poprawić to i owo/h2
Należy tu dodać, że Musk wypowiedział się również w poważniejszym tonie na temat swojej nowej inwestycji. Po początkowym oświadczeniu, że dołącza do zarządu TWTR, Musk napisał na Twitterze, iż ma nadzieję wprowadzić znaczące ulepszenia do Twittera.
W zeszłym tygodniu odwoływał się do wielokrotnie przywoływanego tematu przycisku „edycji”, stworzył nawet ankietę na ten temat.
Zaproponował również rekomendacje dla Twitter Blue, usługi subskrypcji firmy.
Niewątpliwie, Musk wybrał Twittera, jako inwestycję ponieważ uwielbia tę platformę (ma na koncie ponad 17 000 tweetów.) Wydaje się jasne, że częścią jego motywacji kiedy powiedział, że dołącza do zarządu było naprawienie tego, co uważa za słabości platformy.
Ale w niedzielę, Twitter ogłosił, że Musk „odrzucił ofertę dołączenia do zarządu platformy mediów społecznościowych”. W notatce opublikowanej dziś rano na platformie, dyrektor generalny Parag Agrawal stwierdza: „Zarząd firmy przeprowadził wiele dyskusji z Muskiem, ale nie podał powodu decyzji prezesa Tesli”.
4. Na potrzeby polityki i wpływów/h2
Pomimo swojego nagłego zwrotu w sprawie dołączenia do zarządu Twittera, jasne jest iż Musk jest zdania, że jedną ze znaczących słabości TWTR jest polityka moderowania treści. Musk wielokrotnie krytykował platformę, jako sprzeciwiającą się wolności słowa.
W grudniu ponownie opublikował na Twitterze mem w którym porównał dyrektora generalnego Twittera Paraga Agrawala do krwawego dyktatora Józefa Stalina. W marcu kiedy kupował akcje TWTR (ale jeszcze nie ujawnił tych zakupów), stworzył ankietę na temat przestrzegania przez platformę zasad wolności słowa. Pod tym tweetem zaznaczył, że konsekwencje tego sondażu będą ważne.
Wydaje się prawdopodobne, że Musk rozważając zajęcie stanowiska w zarządzie planował walczyć o większą wolność słowa na platformie, a nie mniejszą. W rzeczy samej, pracownicy Twittera zgłosili obawy, a inwestycja Muska podsyciła spekulacje, że efektem końcowym może być powrót byłego prezydenta Donalda Trumpa na platformę po tym, jak został z niej usunięty 6 stycznia 2021 r.
Nawet przy dramatycznym zwrocie Muska w sprawie miejsca w zarządzie, nadal istnieje oczekiwanie, jak to określił Agrawal w swoim poście, „dystrakcji w przyszłości” chociaż zauważa on, że „nasze cele i priorytety pozostają niezmienione”.
Co to wszystko oznacza dla akcji Tweetera?/h2
Bez wątpienia, te i inne powody, miały wpływ na inwestycję Muska. Ale każdy z tych powodów może potencjalnie stworzyć zupełnie inny wynik dla akcji Twittera w przyszłości.
Jak wspomniano powyżej, była to firma która potrzebowała zmian, przynajmniej z punktu widzenia akcjonariuszy. Na zamknięciu sesji z ceną 39,31 dol. przed ogłoszeniem nabycia udziałów przez Muska, akcje TWTR były notowane poniżej poziomu zamknięcia z pierwszego dnia w 2013 r. (przy piątkowej cenie zamknięcia wynoszącej 46,23 dol. są teraz o około 18% powyżej tego poziomu).
Słabe wyniki akcji w dużej mierze wynikają ze słabych wyników w branży. W 2021 r., skorygowany dochód z działalności operacyjnej (która nie obejmuje jednorazowej ugody sądowej) wyniósł zaledwie 5% przychodów, co jest przygnębiająco niską wartością dla biznesu platformy. Wzrost liczby użytkowników zasadniczo utknął w martwym punkcie. Konkurenci z branży mediów społecznościowych znacznie wyprzedzili firmę. Meta Platforms (NASDAQ:FB) jest warta ponad piętnaście razy więcej, niż Twitter; nawet Snap (NYSE:SNAP) ma ponad 50% wyższą kapitalizację rynkową.
Zaangażowanie Muska, biorąc pod uwagę pokaźny charakter jego udziałów, nawet jeśli nie zasiada on w zarządzie firmy, oferuje przynajmniej potencjał do rozwiązania niektórych z tych problemów takich, jak poprawa komfortu użytkowania, rozwoju i rentowności. Ale jak długo tak naprawdę potrwa zaangażowanie Muska?
Czy akcje Twittera są dla niego tylko kolejną wersją Dogecoina, którym Musk bawił się w zeszłym roku? Jeśli Musk autentycznie pragnie zmiany, to czy jego jedynym lub głównym celem jest poprawa rentowności?
Jeden tweet w zeszłym tygodniu wydaje się wskazywać, że niekoniecznie jest to celem po tym, jak Musk zasugerował, żeby „Twitter oferował… zero reklam dla użytkowników którzy płacą za funkcje premium”.
Czy Musk sugeruje usunięcie reklam z witryny, aby zachęcić ludzi do rozmowy?; ponieważ wierzy, że w dłuższej perspektywie pomoże to w przychodach i zarobkach? A może dlatego, że dzięki temu Twitter będzie lepszy dla niego, a nawet dla świata?
Nie wiemy dokładnie dlaczego Musk zdecydował, że mimo wszystko nie dołączy do rady dyrektorów Twittera. Czy dlatego, że wartość dla akcjonariuszy nie jest najważniejszym z jego celów?
Z biegiem czasu na pewno znajdziemy odpowiedzi na wszystkie te pytania. I bez wątpienia odpowiedzi te mogą mieć duży wpływ na kierunek, który obiorą akcje Twittera.
Pobierz aplikację
Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.