Diamenty – sektor, który finansuje wojnę. Rosyjska firma Alrosa notuje wzrosty

 | 29.03.2022 10:39

Od czasu inwazji na Ukrainę, świat nakłada na Rosję liczne sankcje, jednak nadal jest na rynku sektor, który finansuje wojnę. Są to diamenty, które od dawna ustawiają Rosję w top 10 głównych eksporterów tych kamieni na świecie.

h4 Gdzie Rosja eksportuje diamenty?/h4

Wojna trwa już ponad miesiąc. Choć Ukraina broni się z niesamowitą determinacją, to główne miasta nadal są ostrzeliwane. Rosyjska armia nie wycofuje się z terenu okupowanego kraju. I choć zachód nakłada na Rosję coraz to nowe sankcje, sprawiając, że jest ona obecnie najmocniej obłożonym ekonomicznymi zakazami krajem, istnieją nisze, w których Rosja radzi sobie całkiem dobrze. Jak wynika z komentarza Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przesłanego do redakcji Business Insidera, jest to jeden z 10 największych eksporterów diamentów na świecie. W 2020 roku, według statystyk International Trade Center, Rosja zajmowała 8 pozycję na rynku w kategorii eksportu diamentów nieobrobionych.

Skąd Rosja czerpie diamenty? Największe kopalnie zlokalizowane są w Jakucji oraz na Syberii. Dzięki temu, w tej kwestii Rosja nie jest powiązana z innymi krajami, w których kolonie mają na przykład Brytyjczycy. Diamenty z Rosji eksportowane są do wielu krajów, a ich największymi odbiorcami są:

  • Belgia, która w 2021 wydała na kamienie około 1,9 miliarda dolarów, czyli aż 41 procent w rosyjskim eksporcie tego towaru,
  • Zjednoczone Emiraty Arabskie z 24,7 procentami w imporcie (1,2 miliardy dolarów),
  • Indie, które na diamenty wydały 885 milionów dolarów (19,5 procenta),
  • Izrael (kupił diamenty za 387 milionów dolarów, czyli 8,5 procent produkcji).

Warto zaznaczyć, że w roku 2021 rekordowo wzrósł eksport rosyjskich diamentów. Był on aż o 40 procent większy niż rok wcześniej.

h4 Alrosa, czyli diamentowy Gazprom/h4
Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

O ile sankcje nałożone na Rosję są respektowane przez niemal cały zachodni świat, o tyle w aspekcie diamentów, nie zmieniło się wiele. Co prawda, 11 marca Joe Biden zakazał importu diamentów naturalnych z Rosji, jednak, jak informuje belgijski dziennik „Het Laatste Nieuws”, 6 marca rosyjska firma Alrosa odnowiła umowę z antwerpskim sektorem diamentowym. Kamienie, importowane z Rosji, w Belgii stają się już własnością europejską. Oznacza to, że mogą bez przeszkód być sprzedawane amerykańskim odbiorcom bez względu na faktyczne sankcje. Jak pisze dziennik:

Stany Zjednoczone mogą więc bez problemu umieścić na liście sankcyjnej tę rosyjską firmę i jednocześnie kupować od niej diamenty przez Antwerpię.

Alrosa to firma, która jest największym producentem diamentów w Rosji. W 2020 wyprodukowała około 30 milionów karatów tych kamieni, co sprawiło, że stała się największym producentem diamentów na świecie. Jak łatwo się domyślić, firma nie kryje się z kwestią finansowania wojny. Od wielu lat rosyjska armia chwali się, że spółka przeznacza znaczne kwoty na „podniesienie gotowości bojowej rosyjskich okrętów podwodnych”. Wyraźnym unaocznieniem tego stwierdzenia było nazwanie jednego z rosyjskich okrętów imieniem Alrosa. Jak pisze gazeta, „Dyrektor generalny Alrosy z dumą oświadczył niedawno Putinowi, że jego firma od 2008 roku przyniosła rosyjskiemu budżetowi ponad 10 miliardów euro„.

Jeśli chodzi o samą sprzedaż, handel rosyjskimi diamentami utrudniać mogą w niewielkim stopniu amerykańskie sankcje oraz wyłączenie rosyjskich banków z systemu SWIFT, co zablokowało wielu firmom płatności za towar. Nadal jednak firmy mogą płacić za diamenty w rublach. Taki właśnie system płatności uskuteczniały między sobą Indie i Rosja, zanim wprowadzono system SWIFT. Choć dla Indii może się to wydawać kuszące, powrót do tego typu rozwiązania byłby dla kraju co najmniej kłopotliwy. Naraziłby go bowiem na gniew Ameryki i ostracyzm świata zachodniego.

Na ten moment firma Arosa, przynajmniej w marcu, notuje wzrosty: