ECB zaszkodzi euro

 | 09.01.2014 16:51

Trudno ocenić, co tak naprawdę zaprezentuje dzisiaj szef Europejskiego Banku Centralnego podczas rozpoczynającej się o godz. 14:30 konferencji prasowej, która będzie zwieńczeniem dzisiejszego posiedzenia. Warto brać pod uwagę to, że inflacja bazowa w grudniu spadła do 0,7 proc. r/r (a więc jest niebezpiecznie niska), ożywienie w strefie euro nie jest równomierne, a ostatnie tygodnie przyniosły wzrost krótkoterminowych stawek od depozytów na rynku międzybankowym. Draghi nie może być tak samo bierny, jak zrobił to w grudniu. Strefa euro wymaga dalszego „dostosowania”, nawet w postaci mocnego sygnału, że nastawienie ECB pozostanie jeszcze długo „gołębie” – tańsze euro jest przecież w interesie wielu europejskich gospodarek.

Opublikowane wczoraj wieczorem zapiski z grudniowego posiedzenia FED wskazały na pewną ostrożność wśród członków FED. Widać, że decyzja o ograniczeniu QE3 o 10 mld USD nie była łatwa i na obecną chwilę nie należy oczekiwać nic ponad to, że FED może regularnie redukować miesięczną skalę skupu o wspomniane 10 mld USD na każdych posiedzeniach. Jej zwiększenie byłoby możliwe w przypadku lepszych danych, ale nie oczekujmy tego w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. W USA mamy ciężką zimę i rynek powinien być bardziej przygotowany na to, że nominalne odczyty w najbliższych tygodniach będą słabsze. To tłumaczy nieco ograniczoną reakcję na wczorajszy odczyt ADP, który wskazał na wzrost etatów o 238 tys. Bo raczej trudno oczekiwać, aby jutrzejsze wyliczenia Departamentu Pracy USA były równie dobre. Jak to wpłynie na dolara? Zerknijmy na tygodniowy wykres BOSSA USD. Mimo naruszenia rejonu 69 pkt., co miało miejsce wczoraj rano, nie widać oczekiwanego „przyspieszenia” w górę. Wczorajszy szczyt wypadł na 69,22 pkt., a później wróciliśmy się w okolice 69 pkt. Opór można wskazać na 69,30 pkt., gdzie przebiega 2,5-letnia linia złamanego we wrześniu trendu wzrostowego, która stanowiła mocną przeszkodę w listopadzie. Pozytywne wskazania płyną jednak ze wskaźników, co sugeruje, że ewentualne krótkoterminowe perturbacje nie powinny zmienić założenia dalszych zwyżek w średnim terminie.