EUR/USD. Wyniki lipcowe i perspektywy na sierpień

 | 01.08.2022 10:57

Patrząc wstecz na ostatnie cztery tygodnie, możemy wyciągnąć pewne wnioski, odnosząc je do sierpniowych perspektyw. Właściwie główne z nich dotyczą poziomu parytetu. Po pierwsze, niedźwiedzie EUR/USD zdołały pokonać poziom 1,0000 po raz pierwszy od 20 lat, a po drugie, nie zdołały zejść poniżej tego celu. Po przeanalizowaniu przyczyn nieudanego ataku na główną barierę cenową, możemy wyciągnąć pewne wnioski w kontekście przyszłych losów pary, przynajmniej w średnim terminie.

Dolar drożeje ze względu na 2 wieloryby: jastrzębią postawę Rezerwy Federalnej i wzrost nastrojów antyryzykownych. A jeśli wspomniana postawa Fedu nie działa dla wszystkich par dolarowych (np. w parze USD/CAD dolar kanadyjski wyraźnie dominuje ze względu na 100-punktową podwyżkę stóp procentowych przez Bank Kanady), to status ochrony aktywów pozwala USD utrzymać się na powierzchni nawet w najbardziej dla niego stresujących sytuacjach. Na przykład rozczarowujące wyniki lipcowego posiedzenia Fed nie pomogły bykom na parze EUR/USD przełamać przedziału cenowego przy zwiększonej ucieczce od ryzykownych aktywów. Właściwie z tego powodu dolar w parze z euro spędził drugą połowę lipca w przedziale 1,0130-1,0280. Niedźwiedzie nie miały okazji ponownie przetestować strefy parytetu, a byki nie mogły nawet zbliżyć się do granic 3. pozycji. Kryzys energetyczny w Europie i towarzyszące mu problemy gospodarcze (i polityczne) pozwoliły niedźwiedziom na odważne otwieranie krótkich pozycji przy zbliżaniu się do górnej granicy wspomnianego przedziału.

Wszystkie słabości amerykańskiej waluty zeszły na dalszy plan – w zasadzie traderzy EUR/USD jedynie odruchowo reagowali na czynniki fundamentalne, które były negatywne dla dolara. W lipcu było ich mnóstwo. Na przykład gospodarka amerykańska formalnie weszła w recesję: według wyników II kwartału 2022 r. wielkość PKB USA spadła o 0,9%, podczas gdy I kwartał również zamknął się na minusie (-1,6%). I choć szefowa Departamentu Skarbu USA Janet Yellen sugeruje nazywanie obecnej sytuacji "planowanym spowolnieniem" (a nie recesją), faktem jest, że przez 2 kwartały z rzędu gospodarka tego kraju wykazała negatywny wynik. Rozczarowało również wiele innych raportów makroekonomicznych opublikowanych w lipcu – np. dane o produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych (po raz pierwszy od grudnia 2021 r. są ujemne), amerykański indeks PMI dla sektora usług (który załamał się do 47 pkt), raporty dotyczące rynku mieszkaniowego (znaczny spadek sprzedaży nowych i wtórnych nieruchomości) oraz wskaźnik zaufania amerykańskich konsumentów (trzymiesięczny spadek wskaźnika, w czerwcu – co najmniej od lutego 2021 r.).

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

Podsumowując wyniki lipcowego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, prezes Fed Jerome Powell zauważył, że pomimo wzrostu inflacji i umocnienia na rynku pracy "inne wskaźniki gospodarcze wyraźnie się osłabiły". Wypowiedział to zdanie w odpowiedzi na pytanie o dalsze tempo zacieśniania polityki pieniężnej. Wyjaśnił, że bank centralny będzie agresywnie podnosił stopy procentowe jedynie w ostateczności, jeśli inflacja nie wykaże oznak spowolnienia. Tak umiarkowana postawa rozczarowała dolarowych byków, a dolar znalazł się pod presją wielu par głównej grupy.