Komentarz surowcowy

 | 13.03.2017 12:52

ROPA NAFTOWA

Wyhamowanie dynamicznych spadków cen ropy naftowej.

W minionym tygodniu notowania ropy naftowej gwałtownie spadły, wybijając się dołem z niemal trzymiesięcznej konsolidacji. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI zeszła wyraźnie poniżej poziomu 50 USD za baryłkę i w piątek dotarła do wsparcia w okolicach 48,80 USD za baryłkę, czyli bieżącego poziomu 200-sesyjnej średniej ruchomej na wykresie tego surowca. Dzisiaj rano poziom ten jest testowany jako bariera dla strony podażowej, czego rezultatem jest delikatne odbicie cen ropy naftowej w górę.

Jeśli wyżej wymienione wsparcie zostanie przełamane w dół, to notowania ropy w USA mogą spaść o kolejne kilka dolarów na baryłce, przy czym kolejną silną barierą będzie dopiero poziom 46 USD za baryłkę. Z technicznego punktu widzenia, dalsze spadki są uzasadnione w krótkoterminowej perspektywie. Presja na spadek cen ropy naftowej może jednak utrzymać się na dłużej ze względów fundamentalnych. Mimo cięcia produkcji tego surowca przez większość krajów OPEC oraz Rosję, wydobycie istotnie zwiększa się w Stanach Zjednoczonych. W piątek firma Baker Hughes poinformowała w swoim cotygodniowym raporcie, że liczba funkcjonujących wiertni w USA wzrosła po raz ósmy z rzędu, docierając do najwyższego poziomu od września 2015 roku. Wyraźnie ostatnio zwyżkowały także zapasy ropy naftowej w USA. Dodatkowo, podczas ubiegłotygodniowej konferencji CERAWeek w Houston, amerykańskie koncerny wydobywcze zapowiedziały dalszy rozwój sektora łupkowego poprzez nowe inwestycje i zwiększanie liczby funkcjonujących punktów wydobycia.