Komentarz tygodniowy z rynku złotego

 | 23.01.2017 12:59

W ostatnich dniach nie zanotowano dynamicznych zmian w notowaniach złotego. Okazji do pojawienia się takich zmian było kilka. Pojawiły się dane o produkcji przemysłowej, które były lepsze od oczekiwań. Dobre dane wydają się potwierdzać obecność cykliczności polskiej gospodarki. Ta cykliczność pozwala zakładać, że dane w najbliższych miesiącach będą wykazywały tendencję do poprawy. Także sprzedaż detaliczna była obiecująca i sprostała oczekiwaniom analityków. Na uwagę zasługują również dane o cenach na poziomie polskich producentów. Wzrost okazał się mocniejszy niż zakładano, ale nie wywołało to żadnej reakcji rynku. Publikacja została przyjęta ze spokojem, gdyż uczestnicy rynku kierują się przeświadczeniem, że dane te i tak nie wpłyną na decyzje polskiej władzy monetarnej. Przyspieszenie wzrostu cen ma swoje źródło poza granicami Polski, a zatem jest poza zasięgiem oddziaływania RPP.

Pewnym rozczarowaniem tego tygodnia były dane o płacach w sektorze przedsiębiorstw. Oczekiwano dynamiki wzrostu o niemal 4 proc., a okazało się, że wzrost wyniósł 2,7 proc. Wolniejszy wzrost płac pozwala spokojniej spoglądać w przyszłość w kontekście zagrożeń inflacyjnych. Na razie ich nie widać. Wydarzeniem dla złotego nie było również posiedzenie rady Prezesów ECB. Przebieg konferencji po tym posiedzeniu także nie wywołało zamieszania na rynku. Złoty przetrwał także wyczekiwanie na zaprzysiężenie Donalda Trumpa.

W najbliższym tygodniu dopiero jego druga połowa może wygenerować zmienność na rynkach. To wtedy pojawią się dane z Wielkiej Brytanii i z USA o tempie wzrostu gospodarczego w IV kw. 2016 roku. To będzie pierwsze podejście, a w związku z tym warto być gotowym na niespodzianki, a tym samym publikacje mogą mieć wpływ na wyceny. Pewnych zmian nie można wykluczyć także jutro, gdy opublikowane zostaną wstępne wartości wskaźników PMI, choć na nasz polski wskaźnik dla przemysłu musimy poczekać do początku przyszłego miesiąca.