Korekta na parach z jenem

 | 08.04.2014 15:54

Bank Japonii nie zmienił dzisiaj parametrów polityki pieniężnej (skala skupu aktywów została utrzymana na poziomie 60-70 bln JPY rocznie), a podczas konferencji prasowej szef BOJ dał do zrozumienia, że Bank nie będzie spieszył się z decyzjami ws. zwiększenia skali programu QQE. Kuroda zaznaczył jednak, że nie oznacza to, że Bank zaczyna pomału zmieniać swoje nastawienie w tej sprawie. To jednak wyraźny sygnał z BOJ, iż nie zamierza ulegać rosnącej presji ze strony doradców premiera Abe, którzy wzywają bank centralny do dodatkowych działań biorąc pod uwagę utrzymującą się słabość lokalnej gospodarki. Czy to oznacza jednak, że średnioterminowe sygnały słabości jena, jakie pojawiły się w zeszłym tygodniu mogłyby zostać zanegowane?

Wpływ na ostatnie umocnienie się jena, ale i także szwajcarskiego franka ma znów napięta sytuacja na Ukrainie. Wydarzenia w Doniecku, czy też Charkowie każą ponownie zastanowić się, czy w najbliższych tygodniach nie zostanie powtórzony scenariusz krymski. Szczególnie nerwowa sytuacja może mieć miejsce przed zaplanowanymi na końcówkę maja wyborami na Ukrainie.

Tylko, że sytuacja z marca pokazała, że niektórzy uczestnicy rynku wykorzystali tą okazję, jako dobry moment do korzystnej sprzedaży jena. Sytuacja w japońskiej gospodarce nie jest najlepsza i nadal daje przestrzeń do potencjalnego luzowania polityki przez BOJ jeszcze w tym roku i to niezależnie od tego, co w danej chwili mówi prezes Kuroda.

Na dziennym wykresie USD/JPY widać, że jeszcze w miniony piątek doszło do naruszenia poziomu 103,40, który wcześniej stanowił pretekst do wybicia. To sugerowało, że rynek może zejść jeszcze głębiej. W efekcie dzisiaj zbliżyliśmy się w okolice mocnych wsparć na 102,40-60, które powinny zatrzymać przecenę. Układ na dziennych wskaźnikach nie jest jednak zbyt korzystny do wybudowania już teraz kolejnej fali wzrostowej. Tym samym potencjalne odreagowanie może zostać powstrzymane już przy wspomnianych wcześniej 103,40.