Krzywa rentowności w USA wysyła jasny sygnał – nadchodzi kryzys

 | 31.03.2022 11:39

W tym miesiącu FED rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych, podnosząc stopy procentowe o 0,25 pp. Pomimo generalnego braku zaskoczenia wydaje się, że rynek, biorąc pod uwagę najwyższe odczyty inflacyjne od ponad 40 lat, liczył na nieco więcej. Perspektywę większej skali pierwszej podwyżki, zaburzył wybuch wojny na Ukrainie, który zrewidował w dół wzrost gospodarczy w USA. Spokojny początek wydaje się być jednak jedynie ciszą przed burzą. Mandat Rezerwy Federalnej to przede wszystkim dbanie o stabilność cen, tak więc w tym roku powinniśmy zobaczyć co najmniej 6-7 podwyżek, osiągając tym samym przedział głównej stopy procentowej w przedziale co najmniej 1,75%-2%. Prawdopodobnie FED na tym nie poprzestanie, i w przyszłym roku cykl będzie kontynuowany. Tymczasem widzimy duży wzrost na krótkiej krzywej rentowności amerykańskich obligacji, co nie jest dobrym sygnałem dla tamtejszej gospodarki.

 

Wypłaszczenie krzywej rentowności, czyli kryzys na horyzoncie

Krzywa rentowności pokazuje wycenę amerykańskich obligacji od krótkoterminowych po długoterminowe. W normalnych warunkach obligacje o krótszym terminie zapadalności mają niższe oprocentowanie od tych z zapadalnością długoterminową. W warunkach niepokoju na rynku inwestorzy wykazują obawy o dostępność kapitału w krótkim terminie, co powoduje, że na skali procentowej krótka krzywa znajduje się wyżej długiej krzywej, zaburzając jej naturalną strukturę.

W dniu wczorajszym rentowność amerykańskich 2-latek niemal zrównała się w 10-latkami, co na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat praktycznie za każdym razem było sygnałem zwiastującym recesję oraz przecenę na rynkach akcji.