Letnia przerwa nie istnieje - Miesięczna prognoza makro

 | 02.08.2021 13:03

Przyjęło się uważać, że sierpień to spokojny miesiąc na rynkach. Opinia ta jest jednak błędna. W sierpniu 2011 r. na rynkach nastąpił chaos w związku z podwyższeniem pułapu długu, tj. ustawowego limitu wysokości długu narodowego w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu 2015 r. Chiny zaskoczyły inwestorów nieoczekiwaną dewaluacją juana. W tym roku dostrzegamy szereg czynników ryzyka, które mogą spowodować nagły wzrost zmienności na rynku: termin podwyższenia pułapu długu w Stanach Zjednoczonych (2 sierpnia), posiedzenia wielu banków centralnych (australijskiego, brytyjskiego, węgierskiego), odczyt amerykańskiego wskaźnika CPI za lipiec oraz nieuniknione coroczne sympozjum w Jackson Hole.

Chiny: Szczytowy wzrost został już osiągnięty

Impuls kredytowy w Chinach osiągnął wartość szczytową już jakiś czas temu i obecnie gospodarka weszła w tryb spowolnienia (wykres 1). Makroekonomiczny obraz sytuacji jest jednak nieco gorszy, niż są skłonne przyznać władze Państwa Środka. Tłumaczy to nasilający się trend dotyczący korekty danych historycznych w górę. Główne czynniki spowolnienia to słaby wzrost wydatków konsumpcyjnych oraz spadek inwestycji w sprzęt. Naszym zdaniem najważniejszym czynnikiem negatywnie wpływającym na konsumpcję jest wzrost wynagrodzeń. O ile nie zostanie wdrożona scentralizowana polityka promująca wyższy wzrost wynagrodzeń, nie przewidujemy powrotu konsumpcji do poziomu sprzed pandemii w bieżącym roku. Dwa kluczowe czynniki spadku inwestycji w sprzęt to niedobór półprzewodników, który najprawdopodobniej utrzyma się co najmniej do końca roku, oraz ograniczenie inwestycji ze względu na obawy dotyczące perspektyw gospodarczych. Naszym zdaniem Chiny przede wszystkim w dalszym ciągu będą dążyć do wspierania sektora produkcji, w szczególności inwestycji w sprzęt. Powinno to przełożyć się na realne działania polityczne i co najmniej jedną obniżkę poziomu rezerwy obowiązkowej do końca tego roku.

Reszta świata: Wszyscy uważnie obserwują gospodarkę amerykańską

Po celowo mglistych i niejasnych wypowiedziach na posiedzeniu FOMC 27-28 lipca inwestorzy tego lata najprawdopodobniej nadal będą śledzić sytuację w Stanach Zjednoczonych pod kątem wskazówek co do przyszłej polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej. W odniesieniu do amerykańskiej gospodarki obawiamy się dwóch rzeczy. Po pierwsze coraz więcej wskazuje, że wkraczamy w cykl charakteryzujący się wyższą inflacją niż dotychczas. Naszym zdaniem „przejściowa” inflacja będzie miała charakter trwały. W tym momencie opiera się na czterech czynnikach: 1) zatory i zakłócenia łańcuchów dostaw (cykliczne); 2) podwyżki cen w sektorze przedsiębiorstw (cykliczne); 3) lewicowa polityka promująca większy wzrost wynagrodzeń; oraz 4) zielona inflacja związana m.in. z taryfami dotyczącymi emisji dwutlenku węgla. Czynniki 3 i 4 mają charakter strukturalny i potencjalnie trwały. Ogólnie rzecz biorąc, czynniki te mogą doprowadzić do trwałej zmiany reżimu inflacyjnego.

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

Po drugie, wydaje się, że politycy ignorują gwałtowny wzrost cen nieruchomości mieszkaniowych; podobna sytuacja miała miejsce w latach 2005-2007. Doprowadziło to wówczas do kryzysu z 2008 r. Według informacji opublikowanej w ubiegły wtorek, indeks S&P/Case Shiller monitorujący zmiany cen domów jednorodzinnych na dwudziestu kluczowych rynkach miejskich w dwunastomiesięcznym okresie kończącym się w maju poszedł w górę o 17,0% (wykres 2). To najwyższe tempo wzrostu w historii. Amerykański rynek mieszkaniowy zbliża się w rejony stratosfery i – pomijając nieliczne wyjątki – szybki powrót do poziomów sprzed pandemii nie wydaje się zbyt prawdopodobny. Biorąc pod uwagę, że rynek mieszkaniowy to najbardziej wrażliwy na zmiany stóp procentowych segment amerykańskiej gospodarki, inwestorzy powinni zachować szczególną ostrożność, ponieważ zmiany polityki pieniężnej mogą doprowadzić do pęknięcia obecnej bańki spekulacyjnej na tym rynku.