Liczby przemawiają za transformacją energetyczną

 | 30.01.2023 09:10

Obecny kryzys energetyczny pokazał jak bardzo jesteśmy wrażliwi na wahania cen i problemy z dostawami surowców kopalnych. Szybsze wdrażanie źródeł i technologii niskoemisyjnych mogłoby łagodzić skutki kryzysu na rynku surowców i bardziej chronić odbiorców przed wysokimi cenami.

Jesteśmy w trakcie globalnego kryzysu energetycznego, którego skutki będą widoczne przez lata. Inwazja Rosji na Ukrainę dodała impetu unijnym dążeniom do osiągnięcia neutralności klimatycznej i wzrostu wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Jednocześnie bariery w realizacji tych celów – takie jak niepewność związana z tempem rozwoju i wdrażania technologii czy zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii – stały się bardziej widoczne. Na poziomie globalnym trzeba będzie się zmierzyć z rozjazdem między możliwościami wprowadzenia transformacji i oczekiwaniami wobec jej efektów w krajach rozwiniętych i rozwijających się. Pytaniem podstawowym pozostaje, w jakim tempie powinna przebiegać transformacja energetyczna zakładająca dekarbonizację.

Najbardziej widoczne konsekwencje kryzysu to wzrost cen paliw kopalnych, a co za tym idzie wszystkich nośników energii. Ceny ropy naftowej przekraczały już 100 dol. za baryłkę, jednak ceny gazu na holenderskiej giełdzie TTF osiągnęły w 2022 r. rekordowe poziomy. Wysokie ceny surowców przełożyły się na wysokie ceny energii elektrycznej, odpowiadając według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej za 90 proc. wzrostu średniej ceny produkcji energii elektrycznej na świecie, w tym sam gaz ziemny za ponad 50 proc. W sierpniu 2022 r. ceny gazu osiągnęły rekordowo wysoki poziom 350 EUR/MWh, podczas gdy w połowie grudnia podczas mrozów było to 150 EUR/MWh. Skutkiem dotychczas łagodnej zimy, spadku popytu i wzrostu dostaw LNG, ceny gazu w Europie spadają w ostatnich miesiącach.

Nastroje rynkowe uspokoiło także wysokie zapełnienie magazynów gazu w Unii, które osiągnęło ponad 90 proc. do 1.11.2022 r. W dniu 1.01.2023 r. z kolei stan magazynów utrzymywał się na poziomie 84 proc. Od października do końca grudnia w Europie wystąpiło 809 HDD (stopniodni ogrzewania), o ponad 10 proc. mniej niż średnio w ciągu ostatnich 30 lat. Wygląda na to, że jeśli w drugiej połowie zimy temperatura będzie się utrzymywać na względnie wysokim poziomie, uda nam się uniknąć ryzyka niedoboru gazu. Przekłada się to na ceny gazu. Na początku stycznia notowania cenOtwiera się w nowym oknie utrzymują się na poziomie pow. 60 EUR/MWh. Jest to poziom cen podobny do poziomu na początku zeszłego roku czyli sprzed inwazji Rosji. Z małym prawdopodobieństwem jednak dostawy LNG w przyszłym roku zastąpią gaz z Rosji. W tym roku ceny będą wzrastać i w czwartym kwartale mogą nawet osiągnąć poziom z października 2022 r.

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz