Małe jest piękne? Inwestycja w small-cap

 | 30.09.2022 13:28

Piękno jest kwestią gustu. Dotyczy to też akcji spółek giełdowych. Inwestorzy poszukują zysków. Zapewne za piękne uznają instrumenty finansowe, które pozwalają zarabiać. Emitenci akcji są klasyfikowani pod kątem różnych parametrów. Jednym z nich jest kapitalizacja rynkowa. Na świecie istnieje kilka firm, których wartość rynkowa przekracza 1 bln USD. To akurat nie jest polski przypadek. Największe spółki z GPW w Warszawie są warte góra kilka miliardów dolarów. Obiegowa opinia głosi, że najlepsze stopy zwrotu na polskim rynku akcji zapewniają firmy typu small-cap, czyli o najmniejszej kapitalizacji. A zatem podobno małe jest piękne. Obawiam się, że tak nie jest. O wiele więcej atutów mają spółki o średniej kapitalizacji.

Jedną z bardziej rozpowszechnionych opinii, które funkcjonują na polskim rynku kapitałowym, jest ta, że najbardziej opłacalna pod kątem stopy zwrotu jest inwestycja w firmy typu small-cap, czyli spółki o małej kapitalizacji. Czy tak jest w rzeczywistości?

h5 Trzy szczeble klasyfikacji/h5

Na potrzeby weryfikacji tej tezy przyjmuję, że istnieją trzy grupy podmiotów, które klasyfikowane są pod kątem kapitalizacji rynkowej (iloczyn liczby wyemitowanych akcji i kursu giełdowego jednej akcji). Największe podmioty – large-capy – to firmy wchodzące w skład indeksu WIG20. „Średniaki”, czyli mid-capy, to z kolei spółki z indeksu mWIG40. Maluchy – czyli firmy typu small-cap – tworzą sWIG80. Takie jest przynajmniej potoczne rozumienie wielu uczestników obrotu. Łącznie jest to zbiorowość licząca 140 emitentów.

Można byłoby się pokusić wprawdzie jeszcze o sięgnięcie do szerokiego indeksu WIG, ale tutaj pojawiłaby się spora uznaniowość, który z komponentów uznać za uczestnika danej kategorii. Intuicyjnie do rzeczy podchodząc, zapewne większość z firm z WIG należałoby zaliczyć jako firmy small-cap. Dodatkowo wspomniana selekcja na bazie WIG nie byłaby łatwa, gdyż należałoby stworzyć autorski indeks, który łączyłby indeksy obliczane oficjalnie przez GPW w Warszawie ze spółkami „wyciągniętymi” z indeksu szerokiego rynku. Pomijam zatem ten trud, gdyż byłoby to mocno subiektywne i w gruncie rzeczy niewiele zmieniłoby najprawdopodobniej w ogólnym obrazie analizy.

h5 Analiza stóp zwrotu z polskich podstawowych indeksów giełdowych została przeprowadzona dwutorowo./h5
Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

Po pierwsze zobaczmy, jak zachowują się indeksy total return, czyli dochodowe. A zatem takie, które uwzględniają poza zmianą kursów spółek także wypłacane dywidendy. Te miary koniunktury rynkowej zbudowane przez GPW w Warszawie mają stosunkowo krótki czas funkcjonowania. WIG20 TR jest wyliczany od 2004 roku, zaś jego bliźniaki dla mniejszych firm (mWIG40 TR i sWIG80 TR) od 2009 roku. Dla zachowania porównywalności analiza będzie opierać się na danych od 2009 roku.

Dłuższą historię mają indeksy dochodowe dla polskiego rynku akcji z rodziny MSCI (w USD). MSCI Poland Mid Cap i MSCI Poland Small-Cap zaczęły być publikowane w 1994 roku, natomiast MSCI Poland Large Cap w 1996 roku. Z powodu tej rozbieżności czasowej bazą dla analizy będzie 1996 rok. Przewagą tych miar koniunktury jest dość długi szereg czasowy. Ponadto, dzięki nim można zobaczyć, ile inwestorzy zagraniczni byli w stanie faktycznie zarobić lub stracić na polskiej giełdzie. Jest to istotne, ponieważ często dochodzi w ich przypadku do sytuacji, że wprawdzie zmiana indeksu jest dodatnia, to jednak ujemne różnice kursowe „pożerają” wypracowane zyski z akcji w walucie lokalnej.

Po drugie zaś, przyjrzyjmy się, jak zachowywały się indeksy cenowe (bez dywidend) large-capów, mid-capów i small-capów skonstruowane przez GPW w Warszawie. Z pełną świadomością, że brak dywidend może nieco zaburzyć precyzyjny obraz. W tym przypadku atutem jest ich całkiem długa historia obliczania. WIG20 pojawił się w 1991 roku, mWIG40 w 1997, natomiast sWIG80 w 1994 roku. Dla uwspólnienia danych datą bazową na potrzeby analizy będzie 1997 rok, kiedy zaczęto obliczać mWIG40.

h2 DUŻE WCALE NIE JEST PIĘKNE, A MAŁE TO KWESTIA DYSKUSYJNA/h2

Okres analizy objął czas od daty bazowej dla każdej z trzech prób do końca 2021 roku. Pogląd, że małe jest piękne, to rzecz mocno dyskusyjna. Jednocześnie jednoznacznie można stwierdzić, że duże jest, mówiąc delikatnie, niezbyt piękne. Prawdopodobnie najbliższe pięknu są spółki średniej kapitalizacji. Takie kluczowe wnioski płyną z analizy. Prześledźmy zatem jej szczegółowe wyniki.

h5 Próba 1 – indeksy dochodowe WIG20 TR, mWIG40 TR i sWIG80 TR (w PLN)/h5

Najgorszym indeksem pod względem złożonej średniorocznej stopy zwrotu (CAGR) okazał się WIG20 TR. Indeks blue-chipów dał zarobić przeciętnie 3,0%. W porównaniu z nim o wiele większe zyski dawały średnie i małe spółki. Stopy zwrotu z indeksów tych podmiotów odpowiednio wyniosły: 9,8% i 7,6% w skali roku. Do 2012 roku wskaźniki poruszały się w zbliżonym tempie. Następnie najpierw na tle zbiorowości zaczął się wyróżniać mWIG40 TR, który zdecydowanie przyspieszył zwyżkę. Od 2018 roku dołączył do niego sWIG80 TR.

Infografika 1 – Zmiana indeksów WIG20 TR, mWIG40 TR i sWIG80 TR (2009=100)