NC Index-owi zaraza nie straszna

 | 04.02.2020 11:38

Materiał wykonany na zlecenie Domu Maklerskiego Banku BPS S.A.

Na „froncie walki z epidemią wirusa z Wuhan” nie doszło wczoraj na jakiegoś przełomu. Jako pozytywy można wymienić spadek liczby nowych przypadków potwierdzonych zakażeń poza Chinami w ostatnich dniach oraz generalny brak transmisji wirusa w innych niż Chiny krajach (praktycznie wszystkie wykryte przypadki można bezpośrednio powiązać z Wuhan) oraz liniowy (nie wykładniczy) wzrost nowych potwierdzonych przypadków poza prowincją Hubei (której stolicą jest Wuhan). To oczywiście za mało by odwołać alarm, ale te zjawiska dają nadzieję na to, że ta epidemia wywołująca ostatnio mocne perturbacje rynkowe epidemia zostanie opanowana i nie przekształci się w pandemię.

Ciekawie wygląda wykres tajwańskiego TAIEX-a, który w październiku wybił się w górę powyżej szczytów hossy z 2018 roku, a ostatni spadek wywołany obawami przed epidemią można traktować jako ruch powrotny do przełamanego wsparcia, które teraz stało się oporem. Wydaje się, że ten ostatni spadek powinien być ruchem tego samego rzędu co korekta z lipca-sierpnia ub. r., ewentualnie częścią większej całości tej klasy co ruchy indeksu z okresu maj-sierpień 2019. Prawdopodobna obrona tego poziomu wsparcia wspomaganego przez rosnącą średnią 200-sesyjną oraz rosnące dolne ograniczenie rozpoczętego w styczniu ub. r. średnioterminowego trendu wzrostowego (cyklicznej hossy w ramach cyklu Kitchina) pozwoliłoby na dokończenie (pomiędzy marcem a lipcem?) cyklicznej hossy ruchem tej klasy co zwyżki styczeń-maj 2019 (ellittowska 1-ka?) czy ten rozpoczęty w maju 2019 (trwająca ellittowska 3-ka, w której brakuje 5-tej fali?). Na tle wykresu TAIEX-a niepokojąco wygląda WIG-u, który przesypia najlepszą część globalnej cyklicznej hossy. Zapewne w jej końcówce nadrobi część zaległości, ale taka słabość wykazywana w okresie globalnej hossy jest niepokojącym znakiem na przyszłość.