Niemrawe osuwanie się cen surowca

 | 18.06.2019 12:39

Po podbiciu notowań w drugiej połowie ubiegłego tygodnia, co było wynikiem prowokacji w cieśninie Ormuz o którą Amerykanie oskarżyli Iran, ten tydzień rozpoczął się od nieznacznej korekty cen. Inwestorzy czekają na nowe impulsy w postaci danych nt. zapasów surowca (API i EIA), a także sygnały płynące ze strony banków centralnych (kluczowe posiedzenie FED-u) w środę, oraz potencjalne wieści w temacie wojen handlowych (szanse na obrót spraw po kolacji prezydentów USA i Chin przy okazji szczytu G-20 w końcu czerwca). Ten ostatni kontekst ma szczególne znaczenie w długim terminie – coraz więcej pojawia się głosów, że pełnowymiarowa wojna handlowa mogłaby przynieść recesję w amerykańskiej gospodarce już w 2020 r., oraz mieć równie fatalne skutki dla całego świata. Wczoraj nerwowość podbiły regionalne dane z USA – indeks NY FED Mfg nieoczekiwanie mocno spadł w czerwcu, głównie za sprawą skurczenia się dynamiki nowych zamówień, oraz wydatków kapitałowych firm.

Wczoraj amerykański resort energii (EIA) podał, że produkcja ropy może sięgnąć w lipcu rekordowych 8,52 mln baryłek dziennie. Rosnąca podaż może nie sprzyjać cenom surowca, ale te są utrzymywane przez ryzyka związane z Iranem (wczoraj USA przyznały, że propozycja wysłania dodatkowych 1000 żołnierzy na Bliski Wschód może być ostrożnym szacunkiem, a saudyjski minister ds. ropy Khalid al.-Falih wezwał kraje do współpracy w regionie dotyczącej bezpieczeństwa tankowców poruszających się po wodach Zatoki Perskiej). Wpływ na ceny ropy ma też zbliżające się posiedzenie OPEC+ (tydzień po szczycie G20), gdzie oczekuje się porozumienia ws. podtrzymania ograniczeń wydobycia surowca.

Technicznie na dziennym ujęciu widać sygnały (dywergencje na wskaźnikach) mogące sugerować próbę podbicia notowań w kolejnych dniach. Wiele może tu zależeć od danych nt. zapasów i nastrojach rynku po jutrzejszym komunikacie FED.