Optymizm na Wall Street nie słabnie

 | 08.10.2012 23:20

USA: wyniki Alcoa jako prognostyk zachowania indeksów

We wtorek Alcoa tradycyjnie zainauguruje sezon wyników i jako pierwsza spółka z indeksu Dow Jones, opublikuje raport za drugi kwartał. Przypomnijmy, jeżeli spełnią się oczekiwania analityków, będzie to najgorszy kwartał od 2009 roku – spółki z S&P500 zanotują spadek zysków o 2,7 proc. rok do roku. Oczekuje się, że Alcoa osiągnęła niewielki zysk w wysokości 0,01 USD/akcję. Wyniki potentata na rynku aluminium traktowane są przez wielu jako barometr kondycji całej gospodarki. Zależność pomiędzy odbiorem raportów okresowych Alcoa, a zachowaniem indeksu S&P 500 zbadała ostatnio firma Factset. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, jeżeli spółka Alcoa podawała wyniki lepsze od oczekiwanych, to w 79 proc. przypadków indeks S&P 500 w ciągu kolejnych trzech miesięcy osiągał dodatnie stopy zwrotu (średnio 3,9%). W przypadku rozczarowujących raportów lidera rynku aluminium, statystyka nie była już tak jednoznacznie negatywna. Kiedy Alcoa pokazywała słabsze wyniki, w 52 proc. przypadków S&P 500 odnotował spadki w kolejnym kwartałach, a przeciętna stopa zwrotu wynosiła w takim wariancie -0,6 proc. Warto więc zwrócić uwagę na jutrzejsze wyniki spółki, gdyż ewentualne pozytywne zaskoczenie będzie stanowiła dobrą kartę dla rynków na najbliższy kwartał.

Hiszpania: to bail or not to bail

Sytuacja wokół Hiszpanii staje się coraz mniej jednoznaczna. Jeszcze niedawno wydawało się, że temat jest przesądzony, a prośba Hiszpanii o pomoc z ESM to kwestia tygodni. Taki wariant w ankietach Reutera oczekiwało 80 proc. ekonomistów. Ostatnie sygnały płynące ze strefy euro sugerują, że sprawa nie musi być tak oczywista. Obok wypowiedzi premiera Rajoy'a o tym, że rząd nie zamierza szybko występować o pomoc, mamy także nieoficjalne informacje, że uruchomieniu ESM dla Hiszpanii już teraz sprzeciwiają się także Niemcy. W czwartek pojawiły się również plotki, że strefa euro rozważa wprowadzenie ubezpieczenia hiszpańskiego długu, aby uniknąć uruchomienia pełnego pakietu pomocowego i ograniczyć obciążenie dla budżetów państw partycypujących w ESM. Wszystko to sugeruje, że grono przekonanych do słuszności bailoutu jest zdecydowanie węższe, niż wcześniej sądzono. Na decyzje polityków mogą wpłynąć inwestorzy. Sprzedając hiszpańskie obligacje i podbijając rentowności wymuszą uruchomienie ESM. Co ciekawe, w ciągu minionego tygodnia rentowności hiszpańskich obligacji spadły z poziomu 6 proc. do 5,7 proc., co dodatkowo zmniejsza presję na rząd w Madrycie. Potwierdza to też tezę, że samo wprowadzenie mechanizmów walki z kryzysem na rynku długu może już zmniejszyć presję na zadłużone kraje, nawet bez uruchamiania pomocy.

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

S&P 500: atak na wrześniowy szczyt, fiscal cliff nie straszny?

Miniony tydzień przyniósł kontynuację wzrostów na najpopularniejszym amerykańskim indeksie szerokiego rynku. Perspektywa rozpoczynającego się najgorszego od 2009 roku sezonu wyników kwartalnych, a także fiscal cliff jak do tej pory nie była w stanie zachwiać optymizmem inwestorów na Wall Street. W przypadku wyników spółek możemy tę aberrację wytłumaczyć antycypowaniem znaczącego wzrostu dynamiki wyników w kolejnych kwartałach. Trudniejszy do wytłumaczenia jest brak odbicia w cenach tzw. fiskalnego klifu, czyli zacieśnienia polityki budżetowej jakie oczekiwane jest od 2013 roku z uwagi na osiągnięcie limitu ustawowego. Albo inwestorzy w euforii zakupów wywołanej interwencjami banków centralnych bagatelizują problem, albo też zakładają, że amerykańskie władze prędzej zmienią prawo, niż obniżą radykalnie wydatki i podniosą znacząco podatki. Jak na razie amerykański indeks znajduje się nieco poniżej szczytu hossy z września. W okolicach tego poziomu (1480 pkt) obecna fala wzrostowa osiągnie długość 61,8 proc. poprzedniej fali. Stosując techniki Fibonacciego, kolejny docelowy zasięg wzrostów znajduje się na poziomie 1610 pkt. Wcześniej jednak na drodze byków znalazłoby się górne ograniczenie kanału wzrostowego obecnie ok. 1500 pkt. Potencjalny zasięg korekty to przynajmniej 1430 pkt, a dalej 1345.