Plotki o bańce rynkowej mogą być mocno przesadzone

 | 05.03.2024 11:52

  • Imponujący wzrost indeksu S&P 500 o ponad 25% od końca października rodzi pytania o potencjalną korektę na rynku.
  • Podczas gdy wielu spekuluje na temat bańki rynkowej, dane historyczne pokazują, że tym razem tak nie jest.
  • W tym artykule postaramy się przeanalizować różnicę między rzeczywistą bańką a obecnymi warunkami rynkowymi.
  • W 2024 r. inwestuj jak wielkie fundusze w zaciszu własnego domu dzięki naszemu opartemu na sztucznej inteligencji narzędziu do selekcji akcji ProPicks.
  • Akcje osiągające nowe szczyty często sugerują, że kolejne mogą być w drodze. Czasami jednak rynek robi sobie przerwę, podobnie jak biegacz zatrzymujący się po pokonaniu długiego dystansu.

    Spadek, prędzej czy później, jest uznawany za zdrowy podczas szalejącej hossy. Są to jednak tylko założenia; nikt nie jest w stanie dokładnie przewidzieć korekt.

    Indeks S&P 500 wzrósł o ponad 25% od końca października ubiegłego roku i korekta może być w zasięgu ręki.

    Korekty, w przeciwieństwie do recesji, mogą sięgać nawet 20%. Oto lista korekt rynkowych od 2000 roku:

    • W 2002 r. w ciągu 100 dni nastąpił spadek o 14,7%.
    • W 2010 r. 16% spadek trwał 70 dni.
    • W 2011 r. rynek doświadczył spadku o 19,4% trwającego 150 dni.
    • W 2015 r. spadek wyniósł 13,3% i trwał ponad 100 dni.
    • W 2018 r. spadek o 10,2% nastąpił w ciągu zaledwie 12 dni.
    • Również w 2018 r. wystąpił 19,8% spadek i trwał 95 dni.
    • W 2023 r. spadek o 10,3% nastąpił w ciągu 85 dni.
    h3 Czy mamy do czynienia z bańką rynkową?/h3

    Obserwatorzy rynku obecną sytuację nazywają bańką, mimo że początkowo odrzucili ten trend wzrostowy, jako tylko tymczasowy pod koniec października 2023 roku.

    Ludzie mają tendencję do błędnej interpretacji definicji bańki rynkowej. Oto, co dzieje się pod koniec bańki: całkowite załamanie. Z technicznego punktu widzenia takich załamań było bardzo niewiele.