Problemy z produkcją ropy naftowej w Libii

 | 11.12.2018 10:26

Presja strony podażowej na rynku ropy naftowej nie ustępuje. Notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych zeszły już poniżej poziomu 51 USD za baryłkę, w okolice tegorocznych minimów. Z kolei cena ropy Brent z powrotem znalazła się poniżej 60 USD za baryłkę.

Słaba poniedziałkowa sesja na rynku ropy naftowej była wynikiem kilku czynników. Po pierwsze, pesymizm panował na szerokim rynku finansowym, w tym na indeksach akcji – i to odbiło się także na cenach ropy naftowej, uważanej za aktywo powiązane z rynkową koniunkturą. Po drugie, wczoraj silny był amerykański dolar, wywierając tym samym presję na spadki cen surowców. Po trzecie, mimo decyzji OPEC i stowarzyszonych producentów ropy naftowej o ograniczeniach w produkcji, na rynku ropy pojawiają się wątpliwości, czy wspomniane kraje będą działać szybko i zdecydowanie. Dzisiaj minister energii Rosji, Aleksander Nowak, ogłosił, że Rosja planuje obciąć produkcję ropy naftowej w styczniu o około 50-60 tys. baryłek dziennie, co jest znacznie mniejszą liczbą niż ta zakładana w niedawnym porozumieniu z OPEC.