Waluty najdroższe od roku!

 | 20.06.2013 11:52

Skąd takie wysokie kursy? Maciej Przygórzewski, dealer walutowy Internetowykantor.pl tłumaczy, że inwestorzy od kilku dni zwlekali z transakcjami oczekując na komunikat FOMC (odpowiednik RPP w USA). Mimo braku zaskakujących informacji zaczęli realizować pozycje. O ile wczorajszy dzień był bardzo spokojny to o dzisiejszym poranku nie można tego powiedzieć.

- W Walutomacie dzisiaj od rana odnotowujemy ogromny ruch ze względu na rosnące kursy walut. Nasi klienci szukają najkorzystniejszych ofert i do godziny 10.30 wymienili już około 18 mln zł - mówi Dagmara Malinowska, dyrektor serwisu Walutomat.

- Powodem były oczekiwania na posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku w sprawie stóp procentowych USA i słabe dane z Polski. Co ciekawe, mimo że nie powiedziano nic nowego reakcja rynku była bardzo silna. Złoty gwałtownie tracił do głównych walut (w szczytowym momencie prawie 8 groszy na EUR/PLN), a euro traciło wobec dolara. Informacja, że program skupu aktywów z rynku będzie zmniejszany lub zwiększany w zależności od kondycji gospodarki również nie zaskoczyła obserwatorów – mówi Maciej Przygórzewski z Internetowykantor.pl.- Nie do końca wiadomo co spowodowało szaleństwo na rynkach, ale chłodna analiza komunikatu nie uzasadnia tego ruchu, raczej powodem był fakt, że rynki długo wstrzymywały się z transakcjami oczekując na ten komunikat. Powodem tak silnego osłabiania się złotówki była również potężna wyprzedaż polskich obligacji i prawdopodobnie słabsze dane z rodzimej gospodarki.
Wczoraj na rynki czekające na komunikat trafiło kilka istotnych danych makroekonomicznych. O godzinie 13:00 opublikowano w USA wnioski o kredyt hipoteczny, dane te okazały się słabsze od oczekiwań. O godzinie 14:00 opublikowano dane o polskiej produkcji przemysłowej i inflacji producenckiej Spadek produkcji i deflacja wskazują na kurczenie się gospodarki. Nie są to dramatycznie niskie poziomy, natomiast z pewnością studzą optymizm przepowiadających rychły koniec spowolnienia gospodarczego w naszym kraju.