Open Finance | 21.11.2013 12:46
Akcje co dziesiątej spółki osiągnęły roczne maksimum notowań, a prawie jedna trzecia jest bardzo blisko tego. Ponad jedna czwarta walorów w ciągu ostatnich pięciu lat zyskała ponad 100 proc. Od dna giełdowej koniunktury na papierach 25 spółek można było zarobić co najmniej 500 proc., a w przypadku „siedmiu wspaniałych” ponad 1000 proc. Mimo to, wciąż trudno mówić o przewartościowaniu rynku.
To zestawienie wskazuje w jakim punkcie giełdowej koniunktury znajduje się nasz rynek, szczególnie jeśli dodamy do niego obraz, jaki dają parametry wyceny spółek oraz uzupełnimy porównaniem drogi, jaką w ciągu pięciu ostatnich lat przebyły warszawskie indeksy z tym, co dzieje się ze wskaźnikami na głównych światowych giełdach.
W perspektywie bieżącego roku mamy do czynienia z wyraźną dysproporcją w zachowaniu naszych indeksów. Wskaźnik blue chips ledwie wychodzi na plus, indeks szerokiego rynku, który także pozostaje pod znacznym wpływem największych spółek, zyskuje 15 proc., zaś mWIG40 rośnie o 37 proc., a sWIG80 idzie w górę o 43 proc. Jak z tego wynika, koncentrowanie się w ocenie stanu rynku jedynie na obserwacji zachowania największych firm, mających dominujący udział zarówno w giełdowej kapitalizacji, jak i w obrotach, daje obraz mocno niepełny i może prowadzić do mylących wniosków. Papiery żadnej ze spółek wchodzących w skład WIG20 nie osiągnęły do tej pory rocznego maksimum. Najbliżej jego ustanowienia są akcje BRE, BZ WBK, PKO i Tauronu. Gdyby nie znaczący udział banków w indeksie i bardzo dobre w ostatnim czasie zachowanie ich kursów, surowcowo-paliwowa część wskaźnika jeszcze mocniej pogarszałaby jego sytuację.
Także w dłuższej, pięcioletniej perspektywie, obejmującej okres od dna załamania po globalnym kryzysie finansowym, uczestnicy WIG20 nie mają się czym pochwalić. W gronie liderów, których papiery od tamtego czasu zyskały ponad 500 proc., znajduje się tylko jeden „stały” przedstawiciel blue chips, czyli KGHM. W tej stawce plasują się też papiery Boryszewa, który w WIG20 przez pewien czas się znajdował oraz Synthosu, które weszły do niego bardzo niedawno. Sam indeks zyskał w ciągu pięciu lat nieco ponad 100 proc., a do rekordu, ustanowionego przed kryzysem finansowym, brakuje mu 50 proc.
Tymczasem S&P500 od początku roku poszedł w górę o 25 proc. i znajduje się 14 proc. powyżej poprzedniego historycznego rekordu z października 2007 r. Tylko minimalnie gorszymi wynikami może się poszczycić wskaźnik giełdy we Frankfurcie. Oba, od dna pokryzysowej koniunktury z lutego 2009 r., zyskały na wartości niemal dwukrotnie mocniej niż nasz WIG20. Światowym potentatom kroku, pod względem skali wzrostu, zarówno w skali roku, jak i pięciu lat, dotrzymują pozostałe warszawskie indeksy. Jednak wciąż daleko im od historycznych rekordów. Wskaźnik szerokiego rynku musiałby wzrosnąć o 23 proc., zaś mWIG40 potrzebuje do tego zwyżki o 64 proc.
Spółki charakteryzujące się największą dynamiką wzrostu kursów
od lutego 2009 r. oraz ich wskaźniki C/Z
Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.