Wyniki w USA podtrzymują optymizm

 | 21.01.2013 22:09

Patrząc na przyzwoite wyniki spółek w USA, a także prawdopodobne odsunięcie o trzy miesiące problemu limitu zadłużenia, wydaje się, że dobre nastroje mogą się utrzymać, o ile tylko czarnym łabędziem nie okaże się Silvio Berlusconi.

Sezon wyników spółek w USA

Jak do tej pory raporty za czwarty kwartał 2012 opublikowało nieco ponad 10 proc. spółek z indeksu S&P 500. Zyskami powyżej oczekiwań analityków pochwaliło się 65 proc. spośród nich (co jest bliskie historycznej średniej), a lepszymi od konsensusu przychodami 69 proc. spółek. Ich wyniki można więc uznać za przyzwoite. Warto również pochylić się nad wynikami sektora finansowego, który ma być liderem wzrostu dynamiki zysków (12,2 proc.).

W minionym tygodniu swoje wyniki podało siedem z dziesięciu największych amerykańskich banków. Pozytywnie zaskoczyły wyniki Bank of America, Capital One, US Bancorp, JPMorgan, a przede wszystkim Goldman Sachs, którego zysk przewyższył oczekiwania analityków o blisko 50 proc. In minus odznaczyły się wyniki banków Morgan Stanley oraz Citi, które nie sprostały oczekiwaniom rynku.

Patrząc jednak całościowo sektor finansowy nie zawiódł. Między innymi dzięki dobrym wynikom banków, prognozowana dynamika zysków za czwarty kwartał wzrosła do 1,9 proc., z 1,6 proc. w ubiegłym tygodniu. Może nie jest to wartość imponująca, ale wystarczyła aby podtrzymać pozytywne nastroje na rynku i przewagę byków

Więcej o kondycji amerykańskich spółek w najbliższym czasie. W rozpoczynającym się tygodniu poznamy wyniki 80 spółek z indeksu S&P 500. Najbliższe dni będą też ważne dla indeksu Nasdaq, gdyż raporty finansowe opublikuje spora liczba dużych spółek z sektora technologicznego. We wtorek poznamy wyniki między innymi AMD, IBM oraz Google.

W środę podane zostaną rezultaty spółek Apple, SanDisk, Symantec oraz Western Digital, a z innych sektorów uwagę inwestorów zwróci zapewne McDonald's. W czwartek oczekuje się raportów takich firm jak Starbucks, Lockheed Martin oraz Xerox. Na koniec tego tygodnia poznamy jeszcze wyniki Halliburton i Procter & Gamble. Szczyt publikacji wyników przypadnie na kolejne dwa tygodnie, kiedy swoje wyniki poda najwięcej spółek.

Pobierz aplikację
Dołącz do milionów osób, które dzięki Investing.com są zawsze na bieżąco z sytuacją na rynkach finansowych.
Pobierz

Bernanke: informacje o końcu QE3 przedwczesne?

W minionym tygodniu sporo uwagi poświęcono wystąpieniu Bena Bernanke na Uniwersytecie Michigan. Po zamieszaniu, jakie wywołała publikacja protokołów z grudniowego posiedzenia FOMC, w których znalazła się wypowiedzi członków Komitetu mówiących o zakończeniu skupu aktywów przez Fed jeszcze w 2013 roku, rynek oczekiwał potwierdzenia (albo raczej zanegowania) takiego scenariusza z ust szefa Rezerwy Federalnej.

Bernanke, tak jak można było tego oczekiwać, nie odniósł się do sprawy wprost, ale też zdecydowanie brak było w jego wypowiedzi zdań świadczących, o tym że taka opinia zaczyna w Komitecie dominować. Przez rynek zostało to odebrane pozytywnie, co pozwoliło S&P 500 osiągnąć nowe szczyty, a średniej przemysłowej Dow Jones zbliżyć się do wrześniowych maksimów.

Dla inwestorów przekaz wydaje się z tego wszystkiego prosty i zgodny z tym co pisaliśmy na początku roku: jest jeszcze zbyt wcześnie na dyskontowanie końca ekspansywnej polityki monetarnej. Jeżeli dodamy do tego przyzwoite wyniki spółek, a także prawdopodobne odsunięcie przez Izbę Reprezentantów w czasie problemu limitu zadłużenia o trzy miesiące, to wydaje się, że dobre nastroje i wzrosty na rynkach mogą się dalej utrzymywać.

Przysłowiowym czarnym łabędziem dla rynków w najbliższych tygodniach mogłaby się okazać wygrana Berlusconiego wyborów we Włoszech. W ciągu minionego tygodnia Lud Wolności odrobił 4 pkt proc. straty do prowadzącej w sondażach centrolewicy.

Obecnie dzieli te partie już jedynie 6 pkt proc. (odpowiednio 27 i 33 proc.). Patrząc na rentowności włoskich obligacji, które konsolidują się w okolicach ponad dwuletnich minimów, inwestorzy jak na razie bagatelizują to ryzyko.

S&P 500 – opory naruszone

Kontynuacja wzrostów w minionym tygodniu pozwoliła na naruszenie ważnej strefy oporów 1475-1483 na indeksie S&P 500, jaką przedstawiliśmy tydzień temu (wykres 1.). Przełamanie tej bariery otwiera w dłuższym terminie drogę do kontynuacji wzrostów, a zasięgiem może być strefa 1575-1650, gdzie skupionych jest kilka istotnych oporów.

W krótszym horyzoncie, po przełamaniu poziomu 1475 pkt, celem strony popytowej może być poziom ok 1505 pkt, gdzie tegoroczna fala wzrostowa zrówna się z poprzednią, 16 listopada-18 grudnia (wykres 2.). Tam można oczekiwać odreagowania, ale zachowując optymistyczny scenariusz, nie powinno ono być głębsze niż 1475 pkt. Tak optymistyczny przekaz nie potwierdzają na ten moment pozostałe amerykańskie indeksy. wyglądają pozostałe główne amerykańskie indeksy.

Średnia przemysłowa Dow Jones dopiero doszła do poziomu ubiegłorocznego szczytu – 13 662 pkt (wykres 3.). W jej przypadku czekamy więc dopiero na wygenerowanie sygnałów analogicznych do tych z S&P 500.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja indeksu Nasdaq, który znajduje się około 150 pkt poniżej ubiegłorocznego szczytu (2878 pkt), a spadek o 250 pkt z obecnych 2743 pkt oznaczałby potwierdzenie rysującej się na wykresie potencjalnej formacji głowy z ramionami (wykres 3.). Na tę chwilę indeks znajduje w trendzie bocznym i brak podstaw do wyciągania tak negatywnych wniosków.