Amerykańska waluta wciąż jest traktowana, jako bardzo ciekawa alternatywa inwestycyjna i przy każdej okazji jest to przez rynek podkreślane – widać to było chociażby w piątek po południu. O ile długoterminowy trend dla dolara będzie zachowany, to w krótkim okresie pole do korekty może się pojawić, zwłaszcza, że argumenty zwolenników amerykańskiej waluty są powszechnie znane. Tymczasem FED nie dał rynkom nowych konkretnych „wytycznych” na 2015 r. po ubiegłotygodniowym posiedzeniu.
• EUR/USD: Pozycjonowanie się przed jutrzejszymi PMI i niemieckim Ifo w środę
• NZD/USD: Wybory nie dały pozytywnego impulsu dla NZD
Zerkając na analizę techniczną koszyka BOSSA USD widać, że wsparciem stają się naruszone w ubiegłym tygodniu okolice szczytu z lipca ub.r na 71,58 pkt. Dopóki nie dojdzie do ich wyraźnego złamania, dopóty większe będzie prawdopodobieństwo ataku na nowe maksima powyżej 71,77 pkt. Zejście poniżej 71,58 pkt. da szanse na cofnięcie w okolice 71,21 pkt., a później może i niżej.
• EUR/USD: Pozycjonowanie się przed jutrzejszymi PMI i niemieckim Ifo w środę
W opinii jednego z członków Europejskiego Banku Centralnego (Coeure) na spotkaniu G-20 nie był poruszany temat polityki Europejskiego Banku Centralnego – chociaż to jest oczywiste i nie ma sensu tego komentować. Ewentualnie tzw. rozmowy kuluarowe, ale te z założenia nigdy nie ujrzą światła dziennego. Dzisiaj o godz. 15:00 zaplanowane jest wystąpienie szefa ECB w Parlamencie Europejskim. Draghi ma „zeznawać” nt. stanu gospodarki i jej perspektyw. Można spodziewać się, że powtórzy, że zbyt niska inflacja jest problemem i bank centralny jest gotów do dalszych działań. Czy to osłabi euro? Niewykluczone, chociaż tutaj rynek raczej będzie pozycjonował się pod jutrzejsze publikacje wstępnych wskaźników PMI ze strefy euro za wrzesień, oraz indeks IFO z Niemiec. Im słabsze odczyty, tym potencjalnie większa determinacja ECB do wprowadzenia niestandardowych działań – chociaż teoretycznie kluczowe w tej materii będą wstępne dane nt. inflacji HICP za wrzesień, które poznamy 30.09.
Analiza techniczna EUR/USD pokazuje cały czas słabość euro. Nowe minima, jakie zostały wybite w niedzielę wieczorem (1,2825) to sygnał rosnącego prawdopodobieństwa testowania kluczowej strefy wsparcia 1,2750-1,2800, wraz ze zniesieniem Fibo na 1,2790. Zwłaszcza, że rynek nie ma zbytnio ochoty na powrót ponad 1,2880-1,2900, co mogłoby zmienić krótkoterminowy układ sił.
• NZD/USD: Wybory nie dały pozytywnego impulsu dla NZD
Reakcja na wyniki wyborów parlamentarnych w Nowej Zelandii, jakie miały miejsce w weekend była pozytywna, ale bardzo krótkotrwała. Zwłaszcza, że są one utrzymaniem status quo w tamtejszej polityce – tekę premiera najpewniej utrzyma John Key. Tymczasem ostatnia słabość NZD nie była tylko wynikiem obaw natury politycznej. To bardziej efekt zmiany oczekiwań rynku, co do przyszłej polityki RBNZ – zakłada się jednak dłuższą pauzę przed kolejnymi podwyżkami stóp.
W efekcie NZD solidarnie traci dzisiaj do większości walut, może z wyłączeniem AUD/NZD – chociaż AUD też radzi sobie słabo i jest to sygnał, że inwestorzy podobnie traktują obie pary – pytanie ile też w tym obaw o perspektywy dla chińskiej gospodarki, która zaczyna spowalniać.
Na wykresie NZD/USD widać, że zmierzamy do testu minimów z ubiegłego tygodnia na 0,8076. W zasadzie kluczowa jest cała strefa, którą od dołu zaznacza minimum z lutego b.r na 0,8250. Dzienne wskaźniki zaczynają pomału rysować pozytywne dywergencje z kursem, chociaż to może nie wystarczyć. Kluczowa linia trendu, oparta jeszcze o minima z listopada 2011 r. przebiega w okolicach 0,7945.
Opracował:
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ