Złoty umacnia się dziś w niewidzianym od wielu miesięcy tempie, a para EURPLN traci już ponad 0,5% i handluje w pobliżu poziomu 4,26.
Tak wysoką wycenę złotego do euro mieliśmy ostatnio w sierpniu ubiegłego roku. Również para USDPLN traci ponad 0,5% handlując w pobliżu poziomu 3,71 czyli najniżej od zeszłorocznego października, a para USDCHF traci 0,6% handlując w pobliżu poziomu 3,73 czyli najniżej od sierpnia ubiegłego roku. Co znamienne para EURUSD handluje dziś praktycznie w miejscu, więc siłę złotego można ewidentnie uznać jako niezależną od wyceny tych głównych walut.
Skąd w złotym taka siła?
Na pewno wpływ na umocnienie złotego ma wczorajsze gołębie nastawienie Fed-u, które jest negatywną wiadomością dla dolara a pozytywną dla walut rynków rozwijających się. Dziś rano dostaliśmy też dane z polskiej gospodarki, które w przeciwieństwie np. do naszego największego partnera handlowego, czyli Niemiec wciąż pozytywnie zaskakują. Według badań GUS-u wzrost gospodarczy w 2018 roku przyspieszył do poziomu 5,1% w porównaniu z 4,7% w 2017 roku. Mocno rośnie prywatna konsumpcja (wzrost o 4,5%) a inwestycje znacznie przyspieszyły (wzrost o 7,3%).
Citibank zachęca do inwestycji w waluty ,,emerging markets”
Stąd też kierunek wzrostowy dla złotego jest jak najbardziej uzasadniony. Dziwić jedynie może dynamika spadku na z reguły spokojnej parze EURPLN która sięga już 0,6%, co jest najmocniejszym ruchem od czerwca 2018 r. Tutaj sprawcą może być trzeci czynnik, którego należy szukać w Londynie, czyli miejscu gdzie wolumenowo przeprowadza się najwięcej transakcji na tej parze walutowej. W wydanym dzisiaj komentarzu walutowym bank inwestycyjny Citi stwierdził, że nadszedł czas aby podnieść ryzyko walutowe rynków wschodzących w portfelach inwestycyjnych, powołując się na „agresywną kompresję w rentowności obligacji w Stanach Zjednoczonych”. W tym otoczeniu szczególnie atrakcyjne wydają się wysoko oprocentowane waluty z Europy Centralnej, Bliskiego Wschodu i Afryki. Więc może to zachęta ze strony jednego z największych graczy instytucjonalnych na rynku FX zachęciła inwestorów do zakupu polskiej waluty.
Techniczne wyłamanie dołem z konsolidacji pogrąża kurs EURPLN
No i do tego wszystkiego dochodzi techniczna sytuacja na parze EURPLN. Po ciągnącej się praktycznie od sierpnia ubiegłego roku zawężającej się konsolidacji na parze przyszła pora na wyłamanie. Przebicie dołem poziomu 4,28 wywołało efekt kuli śnieżnej i para zaczęła przebijać kolejne wsparcia. Teraz ma już otwarta drogę w stronę sierpniowych minimów na poziomie 4,2440, gdzie powinno nastąpić korekcyjne odbicie. A w przypadku pokonania tego wsparcia poniżej, w okolicy poziomu 4,2350 czeka jeszcze 61,8% zniesienie Fibonacci fali wzrostowej mającej miejsce od lutego do lipca 2018 roku. Natomiast w przypadku ewentualnego powrotu powyżej poziomu 4,28 całe wybicie okazałoby się fałszywym ruchem.
