(PAP) Jednym z pomysłów na sfinansowanie budowy bloku w elektrowni w Ostrołęce jest zaangażowanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jej prezes Daniel Ozon nie ma takich planów i może stracić stanowisko - podał w środę Puls Biznesu.
29 grudnia Elektrownia Ostrołęka, w której po 50 proc. udziałów mają Enea (WA:ENAE) i Energa (WA:ENGP), wydała polecenie rozpoczęcia prac (NTP) dla budowy bloku energetycznego Ostrołęka C.
Energa i Enea zadeklarowały wówczas zaangażowanie finansowe dla realizacji etapu budowy w wysokości: Enea 1 mld zł, a Energa nie mniej niż 1 mld zł. Inni inwestorzy, według komunikatu z grudnia, wezmą udział w finansowaniu w pozostałym zakresie koniecznym do pokrycia nakładów finansowych projektu według modelu finansowego, który zostanie ostatecznie uzgodniony przez strony. Jak wówczas podano, harmonogram oraz warunki zaangażowania finansowego poszczególnych podmiotów w projekt mają zostać uzgodnione do 28 stycznia 2019 roku.
W poniedziałek do rozmów o udziale w finansowaniu Ostrołęki zasiadła Polska Grupa Energetyczna (WA:PGE).
Według rozmówców PB, współfinansującym projekt w Ostrołęce mogłaby być Jastrzębska Spółka Węglowa. Państwowa firma ulokowała w specjalnym funduszu zamkniętym (JSW (WA:JSW) Stabilizacyjny FIZ), zdeponowanym w PGE, 1,8 mld zł.
"Zakusy Ministerstwa Energii i PGE na te pieniądze trwają nie od dziś, ale regulamin jasno precyzuje politykę inwestycyjną funduszu. Można ją wprawdzie zmienić lub wręcz wypłacić pieniądze, ale musiałaby to być decyzja władz i akcjonariuszy JSW. Tymczasem nasi rozmówcy twierdzą, że Daniel Ozon, prezes spółki, nie ma takich planów" - podano.
Rada nadzorcza JSW została zwołana na 10 stycznia, w programie ma przeprowadzenie zmian w zarządzie.
"Próbę obrony prezesa i spółki podejmują jednak związki zawodowe JSW. We wtorek wysłały list do premiera Mateusza Morawieckiego, prosząc o interwencję w związku z planami ministra energii" - podał Puls Biznesu. (PAP Biznes)