(PAP) Amerykańskie i europejskiej giełdy dotknęła w poniedziałek mocna wyprzedaż, napędzana falą obaw o eskalację wojny handlowej na linii USA-Chiny. Indeks Dow Jones Industrial spadł o 767 pkt., najwięcej w tym roku. Notowania chińskiego juan spadły względem dolara do najniższego poziomu od ponad dekady
Dow Jones Industrial stracił w poniedziałek 2,9 proc., S&P 500 zniżkował o 2,98 proc., a Nasdaq poszedł w dół o 3,47 proc. Dla wszystkich trzech indeksów były to największe w ujęciu procentowym spadki w tym roku.
Spadkom przewodziły spółki, które w ocenie inwestorów mogą najwięcej stracić na eskalacji konfliktu handlowego na linii USA-Chiny. Notowania Apple (NASDAQ:AAPL) spadły o 5,2 proc., Nike (NYSE:NKE) o 2,7 proc., a kursy FedEx (NYSE:FDX), Caterpilar i Boeinga obniżyły się odpowiednio, 4 proc., 2,3 proc. i 2,5 proc.
Na giełdach w Europie również panowały negatywne nastroje - Stoxx600 osłabił się o 2,3 proc., a na minusie znalazły się wszystkie sektory i najważniejsze giełdy. Paneuropejski indeks zakończył sesję na poziomie 369,43 pkt., najniższym od ponad dwóch miesięcy. Indeks FTSE 100 spadł 2,47 proc., CAC40 poszedł w dół o 2,19 proc., a DAX zniżkował o 1,8 proc.
O 2,7 proc. spada wycena HSBC. Prezes banku, John Flint, zdecydował się odejść ze stanowiska po zaledwie 18 miesiącach. Flint tłumaczy odejście potrzebą zmiany w strukturach banku. W I półroczu 2019 roku zysk HSCB wzrósł o 16 proc. rdr. Jak wynika z nieoficjalnych źródeł Reutersa, odejście Flinta jest związane z nieporozumieniami dotyczącym realizacji strategii banku.
Niemal 7 proc. spadły notowania spółki Richemont, właściciela marki Cartier. Spółka poinformowała, że negatywny wpływ na sprzedaż jej produktów mogę mieć protesty w Hongkongu.
Dolar potaniał względem koszyka walut o 0,55 proc. do 97,53 pkt.
Euro było wyceniane w poniedziałek po 1,1195 USD, po zwyżce o 0,8 proc.
Ropa WTI na NYMEX tanieje o 22 o 1,3 proc. do 54,77 USD/b., Brent idzie w dół o 3,5 proc. do 59,73 USD/b.
Rentowność 10-letnich UST spadła o 13 pb do 1,726 proc. To siódmy dzień spadków rentowności amerykańskiej 10-latki - najdłuższy rajd w dół od września 2012 r. Rentowność obligacji jest najniższa od ponad dwóch lat. Po raz kolejny rekord ustanowiły niemieckie 10-letnie obligacje, których rentowność obniżyła się o 2 pb, do -0,51 proc.
ESKALACJA WOJNY HANDLOWEJ, JUAN NAJNIŻEJ OD 11 LAT
Na rynku walutowym, niepewność ws. globalnego handlu popchnęła juana w dół o 1,6 proc. Chińska waluta osłabiła się do nieco ponad 7 juanów za amerykańskiego dolara. Ostatni raz juan był notowany tak nisko w czasie kryzysu finansowego w 2008 r.
Napięcia na rynkach nasiliły się po tym, jak Chiny nie zareagowały na silny spadek kursu juana, a władze tego kraju zwróciły się do krajowych przedsiębiorstw o wstrzymanie importu amerykańskich produktów rolnych.
Prezes Ludowego Banku Chin, Yi Gang powiedział, że Chiny nie będą wykorzystywać swojej waluty jako narzędzia do radzenia sobie z zakłóceniami zewnętrznymi, takimi jak spory handlowe.
"Chiny nie będą angażować się w konkurencyjną dewaluację juana" - powiedział Yi cytowany w oświadczeniu na stronie internetowej Ludowego Banku Chin. Dodał, że władze utrzymają stabilność i ciągłość polityki zarządzania walutą.
Yi zaznaczył też, że kurs juana jest teraz na odpowiednim poziomie, zgodnym z podstawami gospodarczymi Chin oraz popytem i podażą rynkową.
Do przeceny chińskiej waluty odniósł się na Twitterze prezydent USA, Donald Trump.
"Chiny obniżyły cenę swojej waluty do niemal historycznego minimum. To się nazywa +manipulacja walutą+. Rezerwo Federalna, czy słyszysz to? To poważne naruszenie, które z czasem bardzo osłabi Chiny!" - napisał Trump.
Starszy ekonomista ds. Chin w Capital Economics, Julian Evans-Pritchard, ocenia, że „fakt, że Chiny przestały teraz bronić poziomu 7 CNY za dolara, sugeruje, że porzucili oni nadzieję na zawarcie umowy handlowej z USA".
Kolejna falę obaw o eskalację konfliktu handlowego wywołał czwartkowy tweet prezydenta USA, w którym zagroził on, że od 1 września nałoży kolejne, 10-procentowe cła na chińskie dobra eksportowe o wartości 300 mld USD. W piątek Trump jeszcze dodał, że podwyżka ceł może mieć większą skalę.
WSKAŹNIKI PMI DLA USŁUG W EUROPIE BEZ ZASKOCZEŃ
w poniedziałek Instytut Zarządzania Podażą (ISM) podał, że wskaźnik aktywności w usługach w USA w lipcu wyniósł 53,7 pkt., wobec oczekiwań na poziomie 55,5 pkt. To najsłabszy odczyt od 2016 r.
Na rynek spłynął też odczyt indeksu PMI, określającego koniunkturę w amerykańskim sektorze usługowym, który w lipcu wyniósł 53 pkt. wobec oczekiwań na poziomie 52,2 pkt.
W poniedziałek inwestorzy poznali końcowe wyliczenia wskaźników PMI dla usług z Europy.
Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze usług Francji wyniósł w lipcu 52,6 pkt. wobec 52,9 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wstępnie szacowano 52,2 pkt.
Z kolei PMI dla usług Niemiec wyniósł w lipcu 54,5 pkt. wobec 55,8 pkt. w czerwcu. Tu analitycy spodziewali się odczytu na poziomie 55,4 pkt.
Indeks PMI dla usług w Wielkiej Brytanii również okazał się nieco wyższy od oczekiwań - wskaźnik wyniósł w lipcu 51,4 pkt. wobec oczekiwań na poziomie 50,3 pkt.
Z kolei indeks PMI dla usług strefy euro wyniósł w lipcu 53,2 pkt. wobec szacunków na poziomie 53,3 pkt.
Na początku tygodnia na rynek spłynęły też dane na temat nastrojów inwestorów. Wskaźnik zaufania wśród inwestorów w strefie euro w sierpniu wyniósł -13,7 pkt. wobec -5,8 pkt. miesiąc wcześniej - podała grupa badawcza Sentix w komunikacie. Analitycy spodziewali się w sierpniu wskaźnika -7,0 pkt. (PAP Biznes)